Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

12
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Darmowy kurs języka norweskiego

Norweski z przymrużeniem języka. Skål, czyli chluśniem, bo uśniem

Jacek Janowicz

29 grudnia 2016 08:00

Udostępnij
na Facebooku
Norweski z przymrużeniem języka. Skål, czyli chluśniem, bo uśniem

Dziś o magii norweskich toastów Ilustracja: Katarzyna Sadowska

Witajcie, dziś odcinek noworoczny, więc „jedziemy“ na zupełnym luzaku. Zajmiemy się tematami związanymi z tym, co robią Norwegowie w okresie świąteczno-noworocznym. A co robią? Imprezują, rozwiązują quizy w gazetach, czytają powieści kryminalne. Zakres tematyczny dość rozległy, nie traćmy więc czasu – przejdźmy od słów do czynów!
Zapewne wiecie, że w okresie świątecznym jednym z najczęściej używanych słów (a w zasadzie przedrostków) jest jule. Mamy więc juletre (choinka), juleaften (wieczerza wigilijna), julesanger (kolędy). Jeśli jednak na świątecznej imprezie zbyt wielu wypije zbyt wiele, może dojść do tego, że poznamy inne, mało znane znaczenie słowa jule, które znaczy również „dać w kość", czyli po prostu komuś przylać. Gdyby więc ktoś dość niezdarnie próbował zaśpiewać kolędę, nie skandujmy Jule sanger! Jule sanger!, bo niektórzy krewcy i podchmieleni imprezowicze mogą odczytać to (i słusznie) jako „Lać śpiewaka!" i wcielą hasło w czyn, a przecież nie o to nam chodziło.
Analogicznie możemy sobie wyobrazić zamieszanie, jakie mogą spowodować inne słowa:

Julenissen – Mikołaj, Jule nissen! – dać w kość krasnalowi,
Juletre – choinka, Jule tre! – przywalić w drzewo,
Julestjerne – gwiazda betlejemska, Jule stjerne! – lać gwiadę (celebrytę).

Może więc nie nadużywajmy alkoholu, a jeśli już, to pijmy z umiarem. W towarzystwie dobrze jest też wznieść toast. Próbowałem znaleźć jakieś ciekawe norweskie toasty, szukałem, pytałem, czy są jakieś odpowiedniki naszych polskich „Chluśniem bo uśniem", „Żeby rodzice naszych dzieci byli bogaci", „Zdrowie wasze w gardło nasze", „Żeby stolarze naszych trumien jeszcze się nie narodzili", „Zdrowie pięknych pań... Może jeszcze przyjdą", „Zdrowie żon i kochanek, by nigdy nie spotkały się razem", „Pijmy, bo pełnych butelek nie skupują" itp. Niestety, oprócz Skål! wymienianego przez wszystkich, nie znalazłem nic ciekawego. Może źle szukałem, a może Norwegowie rzeczywiście nie dorastają nam w tej tradycji do pięt.

Znalazłem za to wskazówki dla toastmastera, czyli mistrza ceremonii:

Når man byr på en skål er det noen regler man bør huske på: (gdy chce się wznieść toast, należy pamiętać o kilku regułach):Løft glasset, søk øyekontakt med alle rundt bordet, se deretter direkte på personen til høyre og venstre for deg, drikk en slurk, ikke sett glasset ned, se igjen på alle gjestene sett ned glasset.

(Unosząc kieliszek, szukaj kontaktu wzrokowego ze wszystkimi wokół stołów, potem popatrz bezpośrednio na osoby z lewej i prawej strony, wypij łyk, nie odstawiaj kieliszka, ale spójrz ponownie i zrób to dopiero gdy wszyscy goście odstawią swoje).


A czy wiecie, do czego służą toasty? Wiadomo, że do wprowadzenia wzniosłego nastroju, do wprowadzenia poczucia wspólnoty, do wykazania się humorem.  Ale nie tylko. Chodzi też o to, by opóźnić proces nadmiernego upijania się. Gdy pijemy w towarzystwie i ktoś dba o toasty, nie bardzo wypada pić między „kolejkami", zwróćmy też uwagę, że niektóre toasty są bardzo wyszukane i co za tym idzie – długie i czasochłonne. Gdyby nie one, dużo częściej dochodziłoby do sytuacji, gdy, zamiast konwersacji, stać by nas było tylko na niezrozumiały, pijacki bełkot. I może o kimś takim pisał najbardziej popularny autor norweskich powieści kryminalnych, Jo Nesbø (cytat z powieści „Człowiek - nietoperz”):
  
Głos mężczyzny zabrzmiał chrapliwie jak agonalne rzężenie. Każda grupa death metalowa dałaby się pokroić, byle tylko zgodził się zostać jej wokalistą”.

Doceńmy więc wartość toastów i bawmy się dobrze, witając Nowy Rok w dobrej formie i z dobrą dykcją do samego końca. Uff, trochę się rozpisałem, zatem temat noworocznych quizów przenoszę na następny odcinek.

Godt Nyttår! Do zobaczenia za tydzień!
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok