Norweski z przymrużeniem języka. Ochrona zdrowia, czyli nie kupuj tych leków
Kupować te lekarstwa czy nie? Katarzyna Sadowska
Dziś nie zabiorę Was wprawdzie na stadion, ale poznamy wybrane zwroty kojarzące się z tematem ochrony zdrowia i tematami pokrewnymi. I od Was już zależy, które wyrażenia staną się dla Was przyjazne a które poznacie tylko po to, by powiedzieć im stanowcze i zdecydowane „CHYBA NIE”.
Na początek kilka sloganów, które zawsze trzeba przyjmować z rezerwą:
dla dobra społeczeństwa – til samfunnets beste
dla dobra dziecka – til barnets beste
w służbie narodu – i tjenesten for nasjonen
ze względów bezpieczeństwa – på grunn av sikkerhet
w majestacie prawa – i lovens majestet
A tego ewidentnie należy się wystrzegać:
przyjmować leki – ta medisiner
zwiększać dawkę – øke dose
wpadać w nałóg – bli avhengig av... (być uzależnionym od...)
szybko można się uzależnić od leków – man blir fort avhengig av medisiner
osłabiony organizm – svekket kropp
bakterie – bakterier
zastrzyki – sprøyter
Teraz poznamy słownictwo „ochronne” i – jak zauważymy – ochrona ochronie nierówna:
szczepienia ochronne – vaksinering
chronić przed wiatrem – dekke for vinden
ochraniać (np. firmę) – bevokte
ochrona (security) – vaktselskap
chronić przed niebezpieczeństwem / zimnem – beskytte mot fare / kulden
ochraniać prezydenta – beskytte presidenten
chronić słabszych – beskytte de svakeste
I na koniec coś optymistycznego:
rzucać palenie – kutte ut røyk / slutte å røyke
zakaz reklamowania leków – forbud mot reklame av medisiner
najlepsze lekarstwo – beste medisin (witaminy, sport i ruch na świeżym powietrzu)
odporność – immunitet (ach, więc ci wszyscy politycy są po prostu odporni)
odporny na zimno – kuldemotstandig
naturalna odporność – naturlig immunforsvaret
dbać o siebie – ta være på seg selv
dbać o sportową sylwetkę – ta være på fit linje
aktywny tryb życia – aktiv livstil
zdrowy tryb życia – sun livstil
No właśnie, co za hipokryzja... Ja tu nawijam o zdrowym trybie życia, a na zegarku dochodzi trzecia w nocy... Chyba wpadłem w nałóg, co tydzień zarywam noc, by Wam coś napisać. Na szczęście nie piję przy tym kawy i nie palę papierosów. Ale jeśli potem Wy to czytacie przy słabym świetle, psując sobie wzrok, to klapa na całej linii.
Dobra, zatem kończę, umywam od tego ręce (wodą z mydłem) i idę się zdrowo wyspać (o ile zdążę zasnąć, bo pobudka o 5.30)... Do zobaczenia za tydzień!
To może Cię zainteresować
14-05-2017 09:04
0
0
Zgłoś