Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Czytelnia

Żółty plecak w czerwone kropki

michal@mojanorwegia

06 września 2015 06:34

Udostępnij
na Facebooku
4
Żółty plecak w czerwone kropki


Poznajcie sprawę zabójstwa dwunastolatki, którego sprawca zamiast kary dostał odszkodowanie. Po 16 latach ujęto go ponownie i oskarżono o to samo.

Brzmi to jak tragikomedia? Niestety nie. To historia, która wydarzyła się naprawdę.

Sięga ona 5 sierpnia 1999 roku, kiedy to 12-letnia Kristin Juel Johannessen wybrała się rowerem na przejażdżkę w pobliżu jeziora Goksjø. Umówiła się tam z koleżanką na wspólne pływanie. Zwykle jej ojciec nie pozwalał jej jeździć samej, ale w tym wypadku zrobił wyjątek.

Starsza siostra Kristin, Linda, po powrocie do domu zauważyła, że dziewczynka zwinęła jej sandały. Wściekła, udała się nad jezioro aby je odebrać. Ale koleżanka Kristin powiedziała jej, że dziewczyna wcale się nie pojawiła.

Na rodzinę padł blady strach. Razem z sąsiadami i przyjaciółmi rozpoczęli poszukiwania córki: niestety bezowocnie. Jeszcze tego samego dnia, około 21, rodzina zgłosiła na policji zaginięcie Kristin.

Szukała jej rodzina, policjanci i ochotnicy. Po kilku godzinach udało się zlokalizować w lesie rower, na którym Kristin wybrała się nad jezioro. Około 23.30 znaleziono jej ciało. Została uduszona. Ślady nie wskazywały na to, aby została przed śmiercią wykorzystana seksualnie.

kristin.PNG
Zdjęcie przedstawia kwiaty, złożone w miejscu znalezienia ciała Kristin.
fot. IDA VON HANNO BAST / SCANPIX, vg.no

Rodzina była wstrząśnięta. Rozpoczęło się śledztwo. 

Świadkowie zeznawali, że między godziną 17 a 18 w dniu, w którym Kristin została zabita, widzieli nieznanego im mężczyznę jeżdżącego po okolicy na motorowerze. Nosił bardzo charakterystyczny plecak: żółty w czerwone kropki.

Na podstawie tych zeznań policja znalazła dwóch podejrzanych: pierwszym z nich był 54-latek, o którym wiadomo było, że ma problemy psychiczne. Aresztowano go, ale po 3 miesiącach oczyszczono z zarzutów i wypuszczono.

Kolejnym podejrzanym był 23 latek, którego widziano jeżdżącego po okolicy na motorowerze w dniu, w którym zginęła Kristin. Policja znalazła u niego żółty plecak w czerwone kropki, zaś włos, który znaleziono na ramieniu dziewczynki, pochodził od kogoś z jego rodziny.

Mężczyzna został zatrzymany w lutym 2000 roku i skazany na 12 lat pozbawienia wolności. Jednak zanim odwołanie trafiło do sądu apelacyjnego, nowe próbki wskazały, że włos w rzeczywistości pochodził od kobiety. 

23-latka uniewinniono. Otrzymał również 500 tys. koron zadośćuczynienia.

Sprawcy nie odnaleziono. Ojciec Kristin, Roar Juel Johannessen, nie poddał się i wszczął własne śledztwo. Pomagali mu sąsiedzi i przyjaciele. Stworzył nawet specjalny pokój, poświęcony tylko i wyłącznie poszukiwaniom zabójcy córki.

kristin2.PNG
Ojciec Kristin, Roar Juel Johannessen, w pomieszczeniu, w którym zebrał wszystkie materiały dotyczące zabójstwa córki.
fot. HELGE MIKALSEN, vg.no

Mimo to, przez 16 lat sprawca był nieznany. 

Sytuacja zmieniła się w lipcu tego roku. 8 lipca ten sam mężczyzna, który wcześniej został skazany i uniewinniony, a następnie otrzymał zadośćuczynienie, został ponownie zatrzymany i oskarżony o zabójstwo Kristin Juel Johannessen.

To, że dziś już 38-latka ujęto ponownie, to zasługa nowych zdobyczy technologii.

Najpierw Norweski Instytut Zdrowia Publicznego (NIPH) odkrył nową metodę pozyskiwania DNA z komórek skóry. Organy ścigania zwietrzyły swoją szansę: od dłuższego czasu podejrzewały, że mężczyzna, którego już raz złapali, faktycznie zabił Kristin. To zaś, że został uniewinniony było błędem wynikającym z niedoskonałej technologii.

Dlatego aresztowano go ponownie, tym razem pod zarzutem posiadania narkotyków. Korzystając z okazji, policjanci porównali najświeższe próbki DNA pochodzące od mężczyzny z próbkami pobranymi spod paznokci Kristin. Nowa technologia pokazała na co ją stać - badania potwierdziły, że DNA zabójcy znajdowało się pod paznokciami ofiary.

Kjell Johan Abrahamsen, zastępca szefa policji w Vestfold, powiedział NRK:

- Uważam, że to wielce nieprawdopodobne, aby DNA mogło znaleźć się tam w wyniku czegoś innego niż zabójstwo.

Dlatego też, wobec mężczyzny ponownie skierowano akt oskarżenia. 

Musiało minąć aż 16 lat, aby jedna z największych tajemnic kryminalnych Norwegii zbliżyła się do wyjaśnienia.





źródło: vg.no
zdjęcie frontowe: fotolia.com - royality free
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


alekkkk

10-09-2015 15:23

cysiek33 napisał:
w jednym garczku gotowala sie zemsta i kamien, kamien sie rozgotowal a zemsta pozostala twarda
za krzywde dziecka to tatus zgotowalby mu bardzo powolna smierc , az sam by blagal zeby zdechnac


No to Gabriel ma przejebane

cysiek33

06-09-2015 21:11

w jednym garczku gotowala sie zemsta i kamien, kamien sie rozgotowal a zemsta pozostala twarda
za krzywde dziecka to tatus zgotowalby mu bardzo powolna smierc , az sam by blagal zeby zdechnac

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok