Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

2
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

1
Trzy czwarte Norwegów chce zakazu żebractwa

 
 Fot. stock.xchng
Policja z Bergen chce ujednolicenia przepisów dotyczących żebrania. Policja z Oslo wprowadzenia zakazu żebrania. Według sondażu ośrodka Ipsos MMI 74% Norwegów jest za zakazem. Jedynie 18% respondentów wypowiedziało się o tym projekcie negatywnie, a pozostali nie mają zdania.


Żebracy licencjonowani

W Bergen, Trondheim i Kristiansand wszyscy żebrzący muszą zarejestrować się na policji. W Bergen, po wprowadzeniu obowiązkowej rejestracji, ich liczba zmniejszyła się o jedną trzecią.

Pełniący obowiązki komendanta policji w Oslo Roger Andresen uważa jednak, że sama rejestracja nie rozwiąże problemu z żebractwem w stolicy. Dużo większą wiarę pokłada w zakazie. Ale zakazie nie dotyczącym wszystkich.

Dyskryminacja żebraków ze względu na narodowość?

- Uważamy, że w Ustawie o cudzoziemcach (utlendingsloven) powinno móc się zawrzeć przepis mówiący, że osoby, które nie są obywatelami norweskimi nie mają prawa żebrać w Norwegii - mówi Andresen, który uważa, że zakaz żebrania zlikwiduje powód, dla którego w Norwegii przebywają Romowie.

To głównie oni utrzymują się z żebrania w centralnych punktach norweskiej stolicy.

- To politycy muszą przeanalizować sprawę i podjąć decyzję, czy chcą wyznaczać specjalne miejsca (do żebrania) dla Romów - kontynuuje Andresen. - Jeśli nie postąpi się w ten sposób, uważam, że konieczny będzie zakaz żebractwa. Można go sformułować w taki sposób, by nie dotykał tych nielicznych Norwegów, którzy żebrzą.

Póki co w rozporządzeniach stołecznej policji nie ma nawet wymogu rejestrowania się żebraków, który obowiązuje w niektórych innych dużych miastach.
- Uważamy, że to nie jest rozwiązanie dla Oslo - mówi Andresen. - Doświadczenia z innych miejsc wskazują na to, że rejestruje się bardzo niewielu żebraków.

Przewodniczący Rady miasta Oslo, Stian Berger Røsland, informuje, że w mieście przebywa obecnie około 2 000 bezdomnych i nigdzie nie zarejestrowanych cudzoziemców.

Jednolite zasady dla żebraków
Jørn Solsvik z policji w Bergen twierdzi, że byłoby korzystne, gdyby wypracowano jednolite reguły dotyczące żebractwa dla całego kraju.

- U nas w Bergen mamy rozporządzenia, które mówią, że ci, którzy chcą żebrać muszą zarejestrować się na policji, jednak najbardziej nachalni żebracy z reguły nie są zarejestrowani - przyznaje. - Jeśli mamy pozbyć się plagi agresywnego żebractwa, musimy mieć takie same przepisy w tej materii w całym kraju.
Policja w Bergen zauważyła ostatnio wzmożoną aktywność żebraczą Romów, ale zarejestrowanych żebraków nie przybyło.

- Osoby, które żebrzą, a nie są zarejestrowane są wydalane z miasta. Nie uważam też, byśmy mieli jakiś poważny problem z Romami. Niektórzy kradną w miejscach publicznych, widzieliśmy też, że niektórzy wysyłają na żebry dzieci. W takich sytuacjach natychmiast reagujemy. Poza tym bywa tak, że te osoby wynajmują sobie mieszkanie i że w takim mieszkaniu, przeznaczonym dla dwóch do czterech osób, mieszka jednocześnie dwudziestu albo i trzydziestu ludzi.

Nie tylko żebranie

Komenda policji w Bergen powołała specjalny oddział do walki z handlem ludźmi, o nazwie Exit-gruppen.

- Niedawno skazano u nas sześciu Romów za handel żywym towarem, ale ta sprawa nie jest specjalnie powiązania z kwestią żebractwa. To przestępczość dużo poważniejszego kalibru. Mamy nadzieję, że ten wyrok podziała odstraszająco na innych Romów, którzy chcieliby zająć się przestępczością zorganizowaną. Pokazaliśmy w tej sprawie w działaniu, że zasłanianie się swoją kulturą nie może stanowić przykrywki, ani usprawiedliwienia dla działalności przestępczej - mówi Solsvik.

Rejestracja nie rozwiązuje wszystkich problemów

Szef sekcji patrolowej i kryzysowej przy komisariacie policji Trondheim centrum, Tryggve Duun, również zauważył duży przyrost liczby Romów w mieście w ciągu ostatniego półrocza.

- Widzimy też, że rozszerzył się też zakres aktywności Romów. Przedtem było to niemal wyłącznie żebractwo. Teraz Romowie sprzedają również płyty, kwiaty i tym podobne, no i mieliśmy kilka przypadków sprzedaży fałszywych wyrobów ze złota - wylicza Duun.

Trondheim, podobnie jak Bergen, wprowadziło "obowiązek meldunkowy" dla wszystkich, którzy chcą w mieście żebrać.

- Wszyscy, którzy chcą zajmować się żebraniem muszą zarejestrować się na policji. Umieszczamy informacje o tych osobach w archiwum, które można przeszukiwać. Nie dajemy jednak nikomu dokumentów, potwierdzających, że ma prawo żebrać, ponieważ takie dokumenty mogłyby zostać łatwo sfałszowane i wykorzystane w złych celach. Sama rejestracja nie rozwiązuje oczywiście wszystkich problemów, żebracy i tak są w mieście, ale jeśli ktoś, kto się nie zarejestrował żebrze, możemy go zatrzymać i ukarać grzywną - wyjaśnia Tryggve Duun.

Policja w Trondheim też miała do czynienia z przypadkami przestępstw popełnianych przez żebraków. Zwłaszcza w ciągu ostatniego półrocza odnotowano sporo kradzieży portfeli i telefonów komórkowych przez Romów.

- Mieliśmy chociażby przypadek sprzedawcy kwiatów, który niby wpadł na jakąś osobę. I przy tej okazji zniknął telefon komórkowy tej osoby. Kieszonkowcy często tworzą sztuczny tłok wokół kogoś, a w tym czasie wspólnik wyciąga pieniądze lub inne rzeczy z jego kieszeni - opowiada Duun.

Policja w Trondheim nie zetknęła się z przypadkami wykorzystywania dzieci do żebrania lub kradzieży, tak, jak to miało miejsce w Bergen.

- Jesteśmy bardzo wyczuleni na to, co robią dzieci - zapewnia Tryggve Duun. - Patrole policyjne mają za zadanie niezwłocznie interweniować, jeśli zobaczą, że dzieci żebrzą na ulicy. Ale tak ogólnie chciałbym powiedzieć, że Romowie nie stanowią u nas problemu porządkowego, wymagającego jakiejś zdecydowanej akcji ze strony policji. To raczej politycy i opinia publiczna doszukuje się tu problemów. My rzadko kiedy wchodzimy w konflikt z Romami i chcemy traktować ich z szacunkiem.

Żebry za pokwitowaniem
Szef komisariatu policji w Kristiansand, Ole Hortemo, mówi, że w jego mieście nie nastąpił w ciągu ostatnich sześciu miesięcy jakiś specjalny wzrost liczby Romów, ale że po raz pierwszy jacyś przedstawiciele tej społeczności pojawili się ubiegłej zimy. Według Hortemo, w ciągu ostatniego roku nie wpłynęło też więcej niż zazwyczaj skarg mieszkańców na zachowanie się żebraków.

Kristiansand wprowadziło obowiązek rejestrowania się przez wszystkich, którzy chcą żebrać. "Zainteresowani" dostają pokwitowanie na potwierdzenie dokonanej rejestracji.

Przedmiotem zawziętej debaty rady miasta była natomiast kwestia ewentualnego zapewnienia żebrakom, głównie Romom, możliwości zamieszkania w barakach i korzystania z sanitariatów i umywalni. Większość radnych poparła tę propozycję.

Romowie z Kristiansand mieszkają z reguły w domkach kempingowych, czasem również w prywatnych mieszkaniach (jeśli jedni zaproszą drugich), a niektórzy mieszkają pod mostem.

- Zaobserwowaliśmy, że niektórzy z nich żebrzą za dnia, inni z kolei sprzedają wieczorami kwiaty. Kilka osób przyłapaliśmy na kradzieżach i sprzedaży tabletek z substancjami odurzającymi. Mimo to nie uznałbym tego za jakieś poważne problemy - mówi Ole Hortemo. - Nie kontrolujemy Romów jakoś szczególnie ściśle. Jest dla nas ważne, by konsekwentnie unikać stygmatyzowania Romów. Jeśli kogoś karzemy, robimy to indywidualnie, a nie dlatego, że dana osoba należy do określonej grupy etnicznej.


Źródło: NTB, Aftenposten, Dagbladet



Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


M M

13-07-2012 15:43

Wydaje mi sie ze w tym kraju nie ma potrzeby zebrania, a jak ktos to robi to swiadomie wybral taka opcje. Rozumiem ze nie latwo jest w zyciu, ale uwazam ze uczciwi ludzie ktorzy w rzeczywictosci znalezli sie w skrajnych sytuacjach, nie podejma predko decyzji wyjscia na ulice.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok