Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

12
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Czytelnia

Szkoły tuczą dzieci

joanna@mojanorwegia.pl

01 lipca 2015 07:00

Udostępnij
na Facebooku
3
Szkoły tuczą dzieci


Od pierwszego września w Polsce mają zacząć obowiązywać przepisy, które zakażą sprzedaży niezdrowych produktów w szkolnych sklepikach. Przedsiębiorcy i sklepikarze już się burzą. My zaglądamy norweskim dzieciom do tornistra.


Dziecko wylane z kąpielą

Dane z Instytutu Żywności i Żywienia wskazują, że aż 30 proc. polskich dzieci w ostatnich klasach szkoły podstawowej ma nadwagę, z czego 90 proc. nie z winy genów ale złych nawyków. Konsekwencje nadwagiudowodnione: cukrzyca i choroby sercaDlatego od października w polskich szkołach żywieniowa rewolucja: zaczną obowiązywać przepisy zakazujące sprzedaży śmieciowego jedzenia w przyszkolnych sklepikach i na stołówkach. 

Na talerzu mają teraz pojawić się ryby i warzywa, a ze szkolnych sklepików znikną czipsy i słodycze. Krytycy twierdzą, że ta nieprzemyślana krucjata ministerstwa zdrowia nikomu nie wyjdzie na zdrowie. Wartościowe jedzenie jest po prostu za drogie na kieszenie polskich rodziców. Więcej, sami rodzice pakują dzieciom do tornistrów Coca Colę i ciastka. 

Nadwaga dzieci

Źródło: Folkehelseinstitutet. Procent norweskich dzieci z nadwagą i odtyłością (jaśniejszy kolor)


Rzepa, marchew i łyżka tranu 

Norwegia też mierzy się z tematem żywieniowego analfabetyzmu, jak o nawykach nowej generacji mówią dietetycy.

Dawno temu (około 1890 roku) w norweskich szkołach podawano tzw. śniadanie z Oslo: mleko, kromka chleba z serem, jabłko, pomarańcza, marchewka, rzepa i łyżka tranu. W 1960 roku darmowe posiłki wycofano i drugie śniadanie ucznia stało się sprawą prywatną rodziców. Obecnie Norwegia jest osamotniona w gronie państw, z którymi się porównuje - Szwecji, Finlandii, Wielkiej Brytanii i USA - które serwują darmowe posiłki w szkołach. 

Aż 98 proc. norweskich uczniów niższych klas podstawowych przynosi ze sobą do szkoły własne śniadanie, którego jakość bywa różna. W mniejszości są te dzieci, którym rodzice pakują pieczywo pełnoziarniste, jajka i owoce. Wprawdzie norweskie podstawówki zazwyczaj mają stołówkę, ale młodzież chętnie zaopatruje się poza szkołą - w pączki i mleko czekoladowe

 

Złe jedzenie - nowe palenie

W 2014 roku brytyjska służba zdrowia ostrzegła, że konsekwencje chorób związanych ze złą dietą to największe w historii zagrożenie dla brytyjskiego zdrowia. - Złe jedzenie to nowe palenie, samochodowy wypadek oglądany w zwolnionym tempie, który skończy się nieuniknioną chorobą i wysokimi kosztami - ogłoszono. 

Szef kuchni Bent Stiansen i Andreas Viestad z centrum kultury żywienia dla dzieci także biją na alarm w dzienniku Aftenposten. 

- Wiedza o zdrowym żywieniu jest w zaniku - alarmują - Staliśmy się mistrzami w ucztach i wyrafinowanej kuchni, ale nie wiemy co jeść na co dzień. 

Szkoły tuczą dzieci

Trzeba ich zdaniem działać już teraz i wypracować nową kulturę żywienia. Miałaby ona polegać na ponownym rozsmakowaniu Norwegów w rodzimych owocach morza, warzywach i owocach. 

Przykład jak to robić daje Dania, która z powodzeniem promuje nową kuchnię nordycką. Zamiast restaurowania się, Duńczycy stawiają na badania naukowe, kampanie w szkołach i produkcję zdrowej żywności. Rozwiązanie służy zdrowiu publicznemu i prywatnym portfelom, obniża wydatki z budżetówki i spłyca różnice społeczne. Samo zdrowie.

 

Polubić brokuła 

Rozwiązane jest tanie i proste: trzeba zacząć od edukacji w szkołach, a nie od zakazów. Okazuje się, że dzieci, które mają okazję obcować ze zdrowym jedzeniem są w stanie polubić nawet rzepę, tran i brokuły. 

Spotkaliśmy setki dzieci, które "nie lubią ryb", ale pakują w siebie łososia, którego same uwędziły - piszą Stiansen i Viestad - Widzieliśmy dzieci, które "nie znoszą marchewki", ale pałaszują całą misę marchewkowej zupy. 

Dzieci po prostu muszą nauczyć się nowych smaków, tak jak uczą się alfabetu i tabliczki mnożenia.


zdjęcie: fotolia.pl - royalty free

Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Natalia Rusiniak

04-07-2015 06:28

To prawda. W Norwegii chociaż o tyle, że nawet w trakcie nieciekawej pogody widać dzieci na boiskach. U nas przy temperaturze +10 stopni opatula się dzieci w czapki i szaliki. A potem dziwić się, że byle wiaterek jest dla nich zabójczy. Ale nie o tym mowa...
W nasz jadłospis sprytnie przemycany jest cukier. Ludzie już nie potrafią się połapać, a że nie czytają etykietek, to wydaje im się, że np jogurt jest zdrowy. I tak oto...na śniadanie jogurcik, albo płatki, na "drugie śniadanie" słodka bułka, na obiad coś szybkiego z ulicznego baru-tablica mendelejewa, zapić sokiem (bo przecież zdrowy) i na deser zagryźć batonikiem. O kolacji to nawet nie chce mi się pisać. Gdyby tak przeliczyć na łyżeczki, okazuje się że taki ktoś zjada pół, 3/4 szklanki cukru dziennie. Pojawia się pytanie, czy gdyby kazać człowiekowi zjeść to w postaci pierwotnej, to czy dałby radę? Pewnie nie, powiedziałby że "za dużo".
W dzisiejszych czasach trzeba mieć się na baczności, poświecić trochę czasu na poczytanie tego co jest na odwrocie. Cukier sieje spustoszenie w naszym organizmie. Cukrzyca, otyłość choroby serca-tak. A do tego jeszcze candidia (nadmierny wzrost grzybów-drożdżaki uwielbiają cukier). Zlikwidowanie dotychczasowego "menu" ze szkolnych sklepików powinno odbyć się już dawno. Ale pewnie ktoś musiał na tym najpierw zarobić, bo prawda o cukrze stara jak świat, a i tak sklepiki funkcjonują. A teraz "nagłe" olśnienie, że to JEDNAK szkodzi. Załamuję ręce...

Jan .

03-07-2015 16:29

W Norwegii przynajmniej ktos to widzi i cos z tym robi. Jest zwyczaj uprawiania jakiegos sportu, jakiejs aktywnosci fizycznej...
A w Polsce?
WF traktowany jest jako przedmiot ktory musi byc, ale w zasadzie dla wielu to dopust Bozy...
Jasio ze zwolnieniem od rodzicow... Zosia ktora ma "te ciezkie dni" i nie moze cwiczyc... co tydzien... Ludzie...
No i pan wf-ista... "Wezcie pilke i pograjcie, a ja jakby co jestem w kantorku"...
KA - TA - STRO - FA !!!

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok