Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

12
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Czytelnia

Starsza pani zmarła, pieniądze zniknęły, zostało zamieszanie

marysia@mojanorwegia.pl

12 lipca 2015 07:50

Udostępnij
na Facebooku
Starsza pani zmarła, pieniądze zniknęły, zostało zamieszanie


Pani Spæren przed śmiercią wypłaciła z banku ogromną sumę pieniędzy. Teraz nigdzie ich nie ma, a informację o tajemniczym zniknięciu gotówki staruszka zabrała do grobu.

Pani Spæren miała 92 lata. Przed śmiercią wypłaciła 570 000 koron ze Sparebanku. Wiadomo, że miała kontakt ze środowiskiem oszustów sprzedających dywany*.

- Nigdy im nie wybaczę tego, że zostawili ją samą z takimi pieniędzmi w torbie - mówi o pracownikach banku syn Sigurd Spæren. 


Brak dowodów 


Kiedy staruszka zmarła, Sigurd ze swoim bratem przeszukali dom mamy. Oczekiwali, że znajdą w nim sporo schowanej gotówki, jednak nie znaleźli nic. Na nic zdały się również poszukiwania przy pomocy psa wyszkolonego w celu szukania pieniędzy. Wówczas bracia zgłosili sprawę na policję. 

Dowody wskazywały na środowisko osób znanych jako oszuści handlujący dywanami. Mimo tego, że funkcjonariusze mogli udowodnić częste kontakty starszej pani z oszustami, zrezygnowali z dalszego dochodzenia. 

- Nie byliśmy w stanie przedstawić wystarczającej ilości dowodów na to, kim ci ludzie są i czym się zajmują - powiedział inspektor Ole Bjørn Sakrisvold. 

policja
fot. justis og beredskapsdepartamentet/Flickr.com

Brak reakcji 


Pani Spæren w okresie od czerwca do września 2004 roku wypłaciła z banku 2,3 miliony koron. Największa wypłata wynosiła 570 000 koron. 

- Ktoś z banku powinien zareagować. Mama nie miała w zwyczaju wypłacać tak dużych sum - powiedział Sigurd Spæren. On oraz jego brat uważają, że bank powinien zadać więcej dociekliwych pytań starszej pani i zapobiec tak wielkiej wypłacie. Oskarżają oddział Sparebank w Tønsberg i chcą, by zrekompensował straty. 

Jednak komisja badająca sprawę jednogłośnie stwierdziła, że pracownik banku nie wiedział, iż staruszka może stać się ofiarą oszustwa. 

Szef oddziału Sparebank w Tønsberg Bjørn Engaas uważa, że bank nie może być krytykowany za brak reakcji pracownika na to, że 92-latka nagle zażyczyła sobie wypłacić z konta dużą sumę pieniędzy. 

- Starsza pani była bardzo zdecydowana co do swojej wypłaty oraz jej przeznaczenia. Chciała ją otrzymać w gotówce, mimo że była nakłaniana na inny sposób otrzymania pieniędzy. 

Czy bracia Spæren znajdą wyjaśnienie tej sytuacji - trudno powiedzieć. Wiadomo natomiast, że ich mama zostawiła im do rozwiązania niezłą zagadkę.


*Teppesvindlere - oszuści, którzy chodzą po domach i sprzedają perskie dywany za bardzo wygórowane kwoty. Zazwyczaj wybierają starsze osoby. 


Źródło: Tønsberg Blad 
Zdjęcie frontowe: fotolia.pl - royalty free




Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok