Polacy-żebracy pukają do norweskich drzwi
Norwegów niepokoją błąkający się bez celu przybysze ze wschodu. „Czas kupić alarm do domu" można przeczytać na norweskich forach.
W ubiegły piątek policja w Årdal odebrała kilka zgłoszeń dotyczących osób, które kręcą się po okolicy, pukają do drzwi i proszą o pieniądze. Żebrzącymi okazało się być 9 mężczyzn z Polski, według policji dość agresywnych.
Dwóch zatrzymanych udawało głuchoniemych, ale, jak można przeczytać na policyjnym twitterze, w drodze z komisariatu mężczyźni doznali cudownego ozdrowienia - zaczęli słyszeć i mówić. Oprócz żebrania zatrzymani próbowali sprzedawać drobne przedmioty codziennego użytku. Ostatecznie wszystkich zwolniono.
@politietsognfj To av dei polske var døvstumme som ved eit mirakel kunne snakke når dei drog frå Årdal lensmannskontor. Alle vart vist vekk.
— PolitietSognFjordane (@politietsognfj) August 1, 2015
Co to za samochód...
Na facebooku można znaleźć zdjęcia samochodów z polskimi tablicami rejestracyjnymi, oraz komentarze zaniepokojonych Norwegów:
Post, który zaniepokoił sąsiadów, fot. Facebook
„Ten polski samochód stał tutaj wczoraj wieczorem, w Sommero, ok. 3 godzin. Kierowca jeździł po okolicy rowerem i rozglądał się przez godzinę, później w samochodzie siedziały dwie osoby i oglądały mapy. Udostępniajcie ten post."
Sąsiedzi z Sommero przejęli się postem współmieszkańca. Pojawiły się liczne głosy, że taka sytuacja, to wynik szarej strefy na rynku pracy, niektórzy zastanawiali się, czy osoby z samochodu nie zostały oszukane przez pracodawcę - otrzymali zlecenie, ale na miejscu nikt nie czekał. Inni do tematu podeszli poważniej:
„Dobrze, że się tym dzielisz. Ostatnio dzieją się dziwne rzeczy. Ludziom kradnie się rowery, meble ogrodowe, psy itd. Nie jest już zbyt bezpiecznie. Tak, dobrze mieć alarm i kamery."
Inni próbowali dodać trochę humoru:
„Zadzwonił do mnie i pytał, czy mam dla niego jakąś pracę."
„Przyjdzie i popracuje w nocy w twoim garażu."
Pojawiło się tez kilka komentarzy opisujących podobne sytuacje - nieznajomi kręcili się po okolicy, robili zdjęcia domom, zaznaczali coś na mapach. Zapytani co robią, nie umieli odpowiedzieć, ponieważ nie znali ani norweskiego, ani angielskiego. W norweskiej prasie można natknąć się na artykuły opisujące sposoby dokonywania kradzieży przez przybyszów ze Wschodniej Europy. Nagonka czy trzeźwe spojrzenie na sytuację? Spotkaliście się z podobnym zachowaniem w Waszej okolicy?
To może Cię zainteresować
04-08-2015 01:05
2
0
Zgłoś
04-08-2015 00:43
2
0
Zgłoś
03-08-2015 16:09
0
-1
Zgłoś
03-08-2015 15:06
3
0
Zgłoś
03-08-2015 14:44
3
0
Zgłoś