Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

10
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Czytelnia

Piasek, Arktyka i dyktatury. Czy taka ma być przyszłość Statoila?

Redakcja

20 kwietnia 2014 06:05

Udostępnij
na Facebooku
Piasek, Arktyka i dyktatury. Czy taka ma być przyszłość Statoila?


Już za niecały miesiąc walne zgromadzenie akcjonariuszy Statoila. Po raz kolejny przedmiotem dyskusji będą kontrowersyjne ze względów moralnych lub ekologicznych  inwestycje koncernu.




Trzy punkty zapalne


Propozycje, by Statoil wycofał się z niektórych projektów, między innymi w Kanadzie, Arktyce, Angoli czy Azerbejdżanie nie zyskają z pewnością poparcia zarządu, ale będą musiały zostać poddane pod dyskusję podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy.
W porządku obrad zgromadzenia, które rozpocznie się 15. maja, znalazły się trzy punkty, niezgłoszone przez zarząd spółki.

Grząski grunt czy ruchome piaski?


Pierwszy z nich dotyczy eksploatacji piasków bitumicznych w Kanadzie. Zgłaszający, Greenpeace i WWF (World Wildlife Fund) piszą:
"W długofalowym interesie akcjonariuszy nie leży dalsze angażowanie się Statoila w eksploatację piasków bitumicznych. Według Międzynarodowej Agencji Energetyki, co najmniej 2/3 znanych zasobów paliw kopalnych na świecie musi pozostać nienaruszone, jeśli mamy mieć 50% szans na osiągnięcie międzynarodowego celu, mianowicie, by średnia globalna temperatura nie wzrosła o więcej niż 2 stopnie w stosunku do poziomu sprzed epoki industrialnej. Wysoki poziom emisji gazów cieplarnianych, duża niepewność ekonomiczna, lokalne zagrożenia dla środowiska oraz łamanie zagwarantowanych w konstytucji praw miejscowej ludności rdzennej sprawiają, że eksploatacja piasków bitumicznych to strategia działania, która jest absolutnie nie do przyjęcia."

Statoil
wikipedia.org


Ciepłe przyjęcie? Nie w Arktyce


Kolejny punkt obrad zgłoszony został przez sam Greenpreace i dotyczy projektów wydobywczych Statoila w Arktyce. Organizacja ekologiczna przypomina, że wydobycie ropy i gazu na wodach pokrytych lodem jest w Norwegii niedozwolone:
"Ze względu na ryzyko ekonomiczne oraz ryzyko ekologiczne związane z wierceniami w lodzie, Statoil nie może prowadzić działalności na lub w pobliżu pokrytych lodem wód Arktyki."

- Zarząd Statoila ma w zwyczaju oddalać nasze uwagi i propozycje, twierdząc, że odpowiedzialność za kwestie tego typu spoczywa w gestii zarządu, a nie walnego zgromadzenia akcjonariuszy. Panel klimatyczny ONZ podkreśla, że kosztowna i stanowiąca zagrożenie dla środowiska ropa pochodząca z takich źródeł jak kanadyjskie piaski bitumiczne czy złoża w Arktyce, musi zostać pozostawiona w spokoju, jeśli mamy osiągnąć cel nie więcej niż dwustopniowego wzrostu temperatury.

- Skoro zarząd Statoila odmawia przyjęcia tego do wiadomości, wkroczyć musi walne zgroamadzenie i sprawić, by koncern wycofał się z tych inwestycji - mówi Truls Gulowsen, przewodniczący norweskiego Greenpeace'u. - Mamy sygnały, że wielu inwestorów gotowych jej poprzeć nasze propozycje i oczekujemy, że państwo norweskie w imieniu swoich obywateli uczyni to samo.

Bój się Babci!


Trzecia propozycja spoza zarządu pochodzi od Akcji Dziadków (Besteforeldreaksjonen) i jest dość rozbudowana, ale jej najważniejsze przesłanie można sprowadzić do tego, że Statoil powinien sprzedać swoje udziały w przedsięwzięciach w Angoli i Azerbejdżanie, by nie popierać panujących tam dyktatur.
Akcja sugeruje, by Statoil zainwestował raczej te środki w badania naukowe i rozwijanie odnawialnych źródeł energii, zarówno w Norwegii jak i za granicą. 




Źródło Dagens Næringsliv; zdjęcie frontowe: wikipedia.org





Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok