Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

11
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Czytelnia

Norwegowie docenią wykształconych imigrantów?

agnieszka.kujawa@mojanorwegia.pl

30 kwietnia 2015 12:08

Udostępnij
na Facebooku
20
Norwegowie docenią wykształconych imigrantów?


Porównując pensje osób norweskiego i zagranicznego pochodzenia można dostrzec różnice. Organizacja Akademikerne chce to zmienić. 


W Norwegii żyją imigranci z około 200 krajów. 57% stanowią osoby z Europy. 26% z Azji, a 12% z Afryki. Według danych udostępnionych przez SSB (Norweskie Biuro Statystyczne) na terenie Norwegii mieszka już 800 000 emigrantów, z czego 136 000 urodziło się w tym kraju, ale ich rodzice są innego pochodzenia niż norweskie. 

– Dane pochodzące z Technicznej komisji ds. wyliczeń płacowych (Det tekniske beregningsutvalget) pokazują, że imigranci z wyższym wykształceniem zarabiają około 45 000 koron miesięcznie, natomiast Norwegowie, którzy mają te same kompetencje w przybliżeniu otrzymują wynagrodzenie w wysokości 65 000 NOK. Gdyby wyliczyć różnicę między poziomem płac okazałoby się, że wynosi ona aż 240 000 koron w skali roku. To duże rozbieżności. Warto też dodać, że taka sytuacja wynika nie tylko z faktu, że wielu imigrantów wykonuje pracę niepokrywającą się z ich wyuczonym zawodem – mówi Knut Aarbakke z Akademikerne. 

Akademikerne to główna organizacja zrzeszająca związki zawodowe powiązane z edukacją wyższą. Została założona w roku 1997 przez Norweski Związek Lekarzy oraz wiele innych komórek ówczesnej Konfederacji Akademików, między innymi Norweski Związek Inżynierów (Tekna) i Stowarzyszenie Prawników. Członkami organizacji są związki zrzeszające osoby z wyższym wykształceniem. Akademikerne to 13 związków członkowskich liczących około 178 tysięcy osób. Głównymi zadaniami organizacji jest poprawa polityki rynku pracy, spraw dotyczących badań i edukacji oraz kontrola płac i warunków pracy osób zrzeszonych w stowarzyszeniu. 

– Imigranci, którzy zdobyli wykształcenie w swoim kraju, w nowym środowisku, w którym się znaleźli często wykonują prace niezwiązane ze swoim zawodem. Na pewno wszyscy słyszeli o przypadku, kiedy inżynier innego pochodzenia niż norweskie długo nie mógł znaleźć pracy w swoim fachu. W końcu przyjął posadę kierowcy autobusu. Nie potrafimy dobrze wykorzystywać umiejętności, które posiadają imigranci przyjeżdżający do Norwegii – dodaje Aarbakke. 

rozmowa kwalifikacyjna już tuż, tuż
fot. fotolia.com 

Erna Solberg (Høyre) zapewnia, że politycy bardziej skupią się na działaniu w kwestii lepszego wykorzystania wiedzy zdobytej przez imigrantów w ich ojczystym kraju, gdzie kształcili się w wybranym przez siebie zawodzie. 

– W programie Høyre można przeczytać, że partia zamierza zapewnić szybsze procedury zatwierdzania zagranicznego wykształcenia, sprawniejszą ocenę kompetencji danego pracownika oraz poprawę oferty podnoszącej kwalifikacje. Wszystko po to aby wykształceni imigranci przyjeżdżający do Norwegii nie zmarnowali swojego wykształcenia. Z 600 000 imigrantów, aż 40% mieszka w tym kraju mniej niż 5 lat, jednak wielu z nich planuje zostać tu na stałe – mówi Aarbakke. 


Profesjonalne CV po norwesku >>>

W 2013 roku dyskutowano w Norwegii o programie 19 punktów, które miałyby pomóc w lepszym wykorzystywaniu wiedzy i kompetencji imigrantów. Pomysłodawcą tego rozwiązania była Jnga Marte Torkildsen, ówczesna minister ds. dzieci i równouprawnienia. Od tego czasu zmieniło się jednak niewiele. Zatrudnienie stałe imigrantów w przedziale wiekowym 15-79 lat utrzymuje się na poziomie 62,8%. W przypadku Norwegów jest to 69,7%. Większe różnice pojawiają się jednak gdy przyjrzy się grupie pracowników w wieku 20-66. Tutaj różnica w uzyskaniu stałej pracy między imigrantami, a Norwegami wynosi aż 11%. Szacuje się również, że bezrobocie wśród imigrantów jest trzy razy większe niż wśród Norwegów. 

Nowe formułowanie przepisów nie pomaga. Aarbakke uważa, że musi dojść do spotkania Akademikerne, polityków rządu Erny Solberg i związków zawodowych. 

– Jeżeli nie zwrócimy większej uwagi na umiejętności dobrze wykształconych emigrantów, to sytuacja doprowadzi do tego, że Norwegia przeoczy wielu zdolnych ekspertów w swojej dziedzinie. To może prowadzić do utracenia dochodów, które moglibyśmy zyskać zatrudniając kompetentnego pracownika o zagranicznych pochodzeniu. W dłuższej perspektywie może to stanowić zagrożenie dla całego modelu państwa dobrobytu – twierdzi Aarbakke.


źródło: vg.no, ssb.no, 
źródło zdjęcia frontowego: fotolia.com - royalty free


Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Dorota Hansen

05-05-2015 13:53

crow napisał:
Tak, mam wiele do zarzucenia jesli chodzi o polskie szkolnictwo ale akuratnie tutaj to Polacy sa dobrzy.

Juziu, toz nie wiesz potocznej prawdy, iz nie matura lecz chec szczera zrobia z ciebie inzyniera?

Jest tutaj na forum pewien absolwent polskiej szkoly przysposabiajacej do pracy na stanowisku inzyniera. Fakt skonczenia tej szkoly napawia mnie zdumieniem od dluzszego czasu. Ale to taka moja mala dygresja na marginesie.

Filozof Filantrop

05-05-2015 00:19

Czemu wszyscy sumujecie ludzi z wyższym wykształceniem do jednego wora... Kto z Was zauważył, że w Norwegii nie jest tak jak w Polsce, że 50% ludzi ma tzw. "wyższe". Tu wyższe wykształcenie jest warte wiele, i Norwegowie nie pozwalają na marnowanie tego potencjału dla pracy poniżej kwalifikacji.. Norweski inżynier jest elitą, posługuje się co najmniej płynnym angielskim a często ma opanowane kilka języków. Tu inżynier jest w swojej dziedzinie ekspertem - prawdziwym inżynierem - projektantem potrafi konstruować liczyć i przewidywać i budować i za to ma płacone. Nikt z Norwegów mając magistra nie pracuje w McDonaldzie czy na myjni samochodowej. Nasi magistrowie i inżynierowie na emigracji w Norwegii niestety w większości zadowalają się fizyczną pracą na budowie, albo jako kierowca śmieciarki czy w najlepszym wypadku "poganiacze" innych mniej rozgarniętych robotników z EOS w swoich obozach pracy i "dbają" o to żeby żaden ziomal nie zarobił więcej za rb/h niż oni...
W Norwegii wyższe wykształcenie posiada około 6% populacji - takich specjalistów w świecie wszędzie jest niedobór ale to wystarcza żeby kraj kwitł i się rozwijał. Populacja jest tu nieduża ale są za to 3 uczelnie wyższe w pierwszej setce rankingów uczelni wyższych na świecie. Ile ich tam znajdziemy z Polski? (dla ciekawych - dwie UJ i UW ale w okolicach dwieście trzydziestego miejsca). W Polsce mamy taki urodzaj że średnio 50% to masa magistrów, inżynierów i licencjatów z czego wielu na budowach całego świata i bynajmniej nie jako inżynierowie, a reszta pracuje w Mc-ach i KFC albo Biedronce lub zasila szeregi bezrobotnych w lokalnych MOPSach. Takie reformy oświaty zafundowała nam nasza ojczyzna, a Polacy przeświadczeni o swoim wykształceniu zapominają że na gotowcach i ściąganiu prac dyplomowych z netu na świecie nigdzie się nie zajedzie...Tam karą za oszustwo jest wyrzucenie z uczelni. Polski zaradny inżynier czy magister, gdy trzeba się wykazać wiedzą, nagle się okazuje że nawet łamaną angielszczyzną nie może się obronić smutne ale jak bardzo prawdziwe? Aż boli... Prawdę mówiąc nie dziwię się że nawet student z Burkina Faso będzie miał wyższy poziom wiedzy od przeciętnego "inżyniera" z Polski. Tam już na pustyni w szkole misyjnej pod gołym niebem wie że lekko nie będzie i tylko uczciwą pracą i walką o przetrwanie może zdobyć to co w Polsce się kupuje za promocyjne czesne w wyższej szkole dzwonków gazowych w Prokocimiu - czy się mylę. Życie (również moje) pokazuje że raczej nie...

Jan .

01-05-2015 17:59

Elise napisał:
lukang napisał:
czy ktos kiedys powiedzial ze czlowiek tylko z podstawowka jest glupi ?? jeslivtak powiedzial to musi byc magistrem lub cos w tym stylu a sam swoim IQ nie doruwnuje wężowi BOA . Ludzie z nizszym wyksztalceniem sa o wiele madrzejsi i uczciwi jak ci magistry i cala smietanka . pozdrawiam

Powiedzienie , ze ktos mjest madry bo jest robotnikiem, jest dokladnie jednakowo glupie jak powiedzenie, ze ktos jest mądry bo ma magistra.


I to jest chyba najrozsadniejszy post tygodnia.
Az mi sie Juliusz Slowacki przypomnial

Chodzi mi o to, aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa

Eliza K

01-05-2015 17:45

lukang napisał:
czy ktos kiedys powiedzial ze czlowiek tylko z podstawowka jest glupi ?? jeslivtak powiedzial to musi byc magistrem lub cos w tym stylu a sam swoim IQ nie doruwnuje wężowi BOA . Ludzie z nizszym wyksztalceniem sa o wiele madrzejsi i uczciwi jak ci magistry i cala smietanka . pozdrawiam

Powiedzienie , ze ktos mjest madry bo jest robotnikiem, jest dokladnie jednakowo glupie jak powiedzenie, ze ktos jest mądry bo ma magistra.

Łukasz A

01-05-2015 16:56

czy ktos kiedys powiedzial ze czlowiek tylko z podstawowka jest glupi ?? jeslivtak powiedzial to musi byc magistrem lub cos w tym stylu a sam swoim IQ nie doruwnuje wężowi BOA . Ludzie z nizszym wyksztalceniem sa o wiele madrzejsi i uczciwi jak ci magistry i cala smietanka . pozdrawiam

Jon Doe

30-04-2015 16:33

jak oglądanie telenoweli, godzina pieprzenia o czymś co można w 5 minut spokojnie powiedzieć.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok