Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Czytelnia

Norwegia to utopia i komunistyczne piekło

mojanorwegia@mojanorwegia.pl

19 stycznia 2015 14:32

Udostępnij
na Facebooku
10
Norwegia to utopia i komunistyczne piekło


Najbiedniejsze dzieci w Norwegii są i tak dwa razy bogatsze od najbiedniejszych dzieci w USA. Tak amerykańska lewica myśli o Norwegii.


Amerykański dziennikarz, piszący o ekonomii, nierównościach społecznych i rasowych, Matthew Bruenig, opisał ostatnio na swoim blogu różnice w poziomie życia dzieci z najbiedniejszych rodzin w państwach uprzemysłowionych.

„Najbiedniejsze norweskie dzieci są dwa razy bogatsze od najbiedniejszych dzieci ze Stanów" to tytuł jego posta. Przy pisaniu Bruenig korzystał z danych Cross-National Data Center i Luxenbourg (LIS). W badaniach LIS zarówno Norwegia jak i USA znalazły się w grupie państw wysokimi dochodami (w tej grupie jest też Polska). Artykuł Brueniga był przedrukowywany przez gazety takie jak New York Times, Washington Post czy Guardian.

USA powinno brać przykład z Norwegii


Norwegia słynie z systemu atrakcyjnych zapomóg socjalnych. Wiedzą o tym imigranci, którzy właśnie z tego powodu starają się o możliwość zamieszkania w Norwegii. Bruenig w swojej analizie korzystał z dwóch czynników - wysokości dochodu rodziców i wysokości państwowych zasiłków na dzieci. Okazało się, że norweskie dzieci w obu kategoriach „dostają" dwa razy więcej niż koledzy z USA.

Puste kieszenie
Amerykańscy rodzice muszą uważniej pilnować budżetu domowego.

- Wiedziałem, że w porównaniu z Europą, a zwłaszcza Skandynawią, USA w kategorii zasiłków na dzieci wypada najsłabiej. Chciałem pokazać, jaki ma to wpływ na poziom życia dzieci. Bieda wśród dzieci jest dużym problemem w USA. Mimo tego, kiedy można wprowadzić jakieś zmiany, politycy nigdy nie biorą pod uwagę wzorca nordyckiego. Mam nadzieję, że to porównanie pokaże, jak efektywne byłoby wprowadzenie takiego wzorca - powiedział Bruenig.

Niebo i piekło


Axel West Pedersen, badacz instytutu socjologii wyjaśnia, że amerykańska lewica co jakiś czas wplata model skandynawskiego państwa dobrobytu w dyskurs publiczny:

- Chodzi o sposób, w jaki budowany jest skandynawski model państwa dobrobytu. Jednocześnie mamy też wiele głosów z „prawej" strony, która podaje Skandynawię jako przerażający przykład dystopii, region pod rządami elitaryzmu i bez wolności. To coś jak komunistyczne piekło.

Więcej biednych dzieci w Norwegii


Mimo tego, że najbiedniejsze dzieci w Norwegii żyją znacznie lepiej, niż dzieci z innych państw uprzemysłowionych, to i Norwegii w ostatnich latach nie ominął wzrost liczby biednych dzieci. W biedzie żyje w Norwegii 78 200 dzieci i młodzieży, jak pokazują liczby centralnego biura statystycznego (SSB) z 2014 roku. W biedzie żyją najczęściej dzieci imigrantów, zwłaszcza Somalijczyków.
Dziecko
Somalijczycy to najbiedniejsza grupa imigrantów w Norwegii.

Według danych NRK tylko 11% wszystkich dzieci w Norwegii ma zagraniczne pochodzenie, ale stanowią połowę wszystkich biednych dzieci poniżej 18 roku życia. Norwegia jest wzorem dla wielu polityków marzących o lepszym świecie. Norwegia jest też niemalże co roku zwycięzcą rankingów na najszczęśliwsze państwo świata. Czy rzeczywiście warto jest się na północnym państwie wzorować?


Źródło: abcnyheter.no, lisdatacenter.org, zdjęcie frontowe: fotolia - royalty free


Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


ela kowal

26-10-2015 19:50

A ja sie zgadzam, ale tylko z tytulem. Jakos tekstu moj rozum nie rozumie.

antoni zuzak

21-01-2015 15:51

ja pierdole co ci polacy maja do tych murzynow, a wujek janek i do polakow, przeciez ten artykol nie jest o murzynach, a swoja droga argumenty dziecinnie uproszczone, wstyd

Jan .

20-01-2015 11:15

Po pierwsze to czy my tu rozmawiamy o wolności?

A po drugie to nie mylmy wolności z samowolą. Kolego, ja od dawna mieszkam na Frogner, w okolicy sami prawie Norwegowie, w kamienicy w której mieszkam my z żona jesteśmy jedynymi "nietubylcami", wszędzie dookoła tak samo... a imprezy z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę to standard. Niekiedy takie że nieomal szyby sąsiadom lecą z okiem od muzyki. Natomiast oczywiście są pewne zasady, trzeba najpierw zapytać sąsiadów o zgodę. Sąsiedzi zawsze się zgodzą, ale zawsze trzeba spytać, pro forma. Impreza musi się skończyć o przyzwoitej godzinie, powiedzmy tak do północy. Standard, zupełnie to samo co w Polsce. W Polsce nawet bardziej niż tu sąsiedzi skłonni są do dzwonienia na Policję. I w Polsce jak Policja przyjedzie to bardziej skłonna do wyciągania bloczków mandatowych.

Zdarza się oczywiście, że z jakichś tam względów w danym budynku wspólnota ustala odrębne przepisy wewnętrzne. Z jakichś powodów. Sam znam przypadki budynków gdzie w weekend zasady dotyczące ciszy nocnej obowiązują od 22 w piątek do 13:00 w sobotę i od 18:00 w sobotę do 13:00 w niedzielę. Może to i chore, ale tak wspólnota sobie ustala i tak jest i jeśli wynajmujesz w takim budynku mieszkanie, to już twój problem, jak mawia przysłowie jak się nająłeś za psa to musisz szczekać.

Natomiast widziałem tu w Norwegi nie raz i nie dziesięć razy imprezę weekendową na której "polskie chłopaki co robią na budowie odstresowują się po ciężkim tygodniu". No wybacz mi, ale jak by mi w okolicy ktoś takie bydło odstawił, to odczekał bym do 22:00 i pierwszy na Politi zadzwonił.

Co do knajp... Proszę Cię... Miałem w Warszawie knajpę i zaręczam Ci że większość klientów która była wystawiana za drzwi z odciskiem buta ochroniarza na tyłku to tacy którzy jak to piszesz "tylko jedno piwko więcej wypić chcieli".

Nie znam sytuacji które opisujesz i może się mylę, ale jak dla mnie gdy ktoś twierdzi że w Norwegi zakazują zabawy, nawet bardzo hucznej i nawet bardzo mocno zakrapianej alkoholem, to kolokwialnie mówiąc coś tu nie gra. Natomiast wiem doskonale jak potrafią "odstresowywać się" niektóry Polacy... No i mamy pełną jasność sytuacji.

Jan .

19-01-2015 21:19

No a to, to się zgadzam, dobrze gadasz, choć po wpisach w innych dyskusjach widać że jakoś tak w wojowniczym dziś jesteś nastroju...

A co do tego "znajomego norwega"... Ja jak tu przyjechałem to podobnie jak świeżo przybyły Somalijczyk też nie miałem żadnego znajomego Norwega. Sam musiałem sobie takich znaleźć i wyhodować. Podejrzewam, że Ty tak samo.

Różnica jest tylko taka, że ja i Ty musieliśmy od pierwszego dnia ostro kombinować, bo nawet loff kosztuje 7 koron a nie darmo. A pieniędzy ani Tobie ani mi nikt nie dawał za sam fakt iż zaszczyciliśmy Królestwo Norwegii swa obecnością. I za mieszkanie musieliśmy płacić od pierwszego dnia. I Ty i ja.

Pamiętasz to?

Bo ja pamiętam.

Jan .

19-01-2015 20:00

Ronn, oczywiście że nie chciał bym być na ich miejscu, inaczej powiem: nie wyobrażam sobie żyć tak jak oni.

Dlaczego Somalijczyk nie pracuje? Bo nie może dostać pracy? Ronn, Ty tu dłużej mieszkasz niż statystycznych pięciu bywalców forum razem wziętych a takie pierdoły pociskasz? Somalijczyk idzie do pracy wtedy, gdy musi. A Somalijka? Jeśli Somalijka pójdzie do pracy, czy Ty wiesz jaki to jest wstyd dla rodziny? Jej ojcu nikt ręki nie poda, a mężowi nieomal pod nogi plują...

Nie znam osobiście pracujących Somalijczyków poza jedną osobą, ale Somalijczyków jako takich i ich środowisko znam dobrze. I jedno Ci powiem: jak zabawa to nie ma lepszego kompana niż Somalijczycy. Są absolutnie debeściarscy. A te wszystkie opowieści o tym że tak skrupulatnie przestrzegają zasad Islamu... Cóż, powiem tak, impreza somalijska to coś co pamięta się długo.

Ale gorszych leni, wałkoni, leserów i nieładnych kłamczyszków niż oni to świat nie widział.

Przemysław G

19-01-2015 18:29

WujekJanek potwierdzam to co napisałeś w 200% z tym że dodatkowo gdzieś na dużej budowie widziałem Somalijczyka z wiadrem farby który gibał się jak rezus i po drodze wylewał część tej farby.

Jan .

19-01-2015 18:00

Czytuję artykuły na Mojej Norwegii od dawna, ale jeszcze nigdy kolokwialnie mówiąc NIE DOSTAŁEM TAKIEJ PIANY NA PYSKU jak po przeczytaniu tego artykułu, a zwłaszcza jego końcówki. CYTUJĘ:

"W biedzie żyją najczęściej dzieci imigrantów, zwłaszcza SOMALIJCZYKÓW".
KONIEC CYTATU.

Mieszkam w Norwegi od kilku lat. Pracuję nie tylko "na budowie z Polakami", ale i w środowisku międzynarodowym. Znam świetnie branżę sprzątającą i dagligvare. Przez te wszystkie lata widziałem:
1. Jednego Somalijczyka który pracował w dagligvare. Pracował ciężko i rzetelnie. Miał somalijski paszport, ALE on przyjechał do Norwegii z Londynu, gdzie się urodził i wychował. Chłopak myśli po Europejsku, nie zaś "w kategoriach kontynentu położonego na południe od Hiszpanii".
2. Trzech Somalijczyków pracujących jako praktykanci w firmie sprzątającej. Musieli to robić, bo praktyki zawodowe to część kursu. Gdyby nie podjęli praktyk NAV częściowo obciął by im pieniążki. Odliczali z utęsknieniem dni jakie im pozostały do końca praktyk, kiedy jak to mówili znów będą mogli żyć jak wolni ludzie. Co ciekawe, ale wszyscy w firmie też te dni odliczali... Zwłaszcza pewien ludzik który miał tych TYTANÓW PRACY pod opieką i był za nich odpowiedzialny za nich, za wszystko co zrobią, a przede wszystkim za wszystko to co mieli zrobić a nie zrobili. Więc ostatni ich miesiąc praktyk wyglądał tak: Kochani, patrzcie, przyglądajcie się, uczcie się. Do niczego się nie dotykajcie. Największą pomocą z waszej strony będzie to, że nie będziecie przeszkadzać. Ale jedno robili profesjonalnie: pilnowanie samochodu. Pełna profeska. Ja nie potrafił bym tak dokładnie i rzetelnie spać w zaparkowanym na ulicy aucie.
3.Nigdy w życiu nie widziałem pracującej Somalijki. Ani nie słyszałem o takim przypadku.

Więc jak słyszę o biednych Somalijczykach którzy muszą żyć w biedzie [czytaj: NAV z podatków które każdy i każda z nas płaci wypłaca im zbyt małe zasiłki i funduje gratis zbyt ciasne mieszkania socjalne] to dostaję furii...

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok