Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Czytelnia

Nie tylko metalowcy, ale także zapaleni wędkarze – wywiad z polskim zespołem Foucalt

marta.domzalska@mojanorwegia.pl

16 listopada 2014 07:00

Udostępnij
na Facebooku
3
Nie tylko metalowcy, ale także zapaleni wędkarze – wywiad z polskim zespołem Foucalt


Mieszkają w Norwegii, pracują, w wolnym czasiew wędkuja, grają muzykę metalową i "wierzą, ze takie pojęcia jak “emigracja” pozostaną jedynie reliktami przeszłości zanotowanymi na Wikipedii."

MojaNorwegia: Muzyka, którą gracie, jest skierowana do określonej grupy odbiorców i bardzo często budzi kontrowersje. Jak udaje Wam się łączyć metalową pasję z codziennym życiem i zawodami, które wykonujecie? Jak jesteście odbierani przez współpracowników i dzieci w przedszkolu?

Foucalt: Nie widzimy żadnego związku pomiędzy muzycznymi preferencjami a życiem codziennym, w szczególności zaś z wykonywanym zawodem. Równie dobrze mogłaby pani skierować pytanie do osoby pochodzenia mongolskiego, czy ze względu na zaborcza przeszłość jest spostrzegana przez społeczeństwo jako zagrożenie. Jeśli właściwie sprawdziliśmy w kalendarzu, mamy obecnie rok 2014, żyjemy w czasach, gdy tematem tabu przestały być takie rzeczy jak (nie)orientacja seksualna czy dokonywanie aborcji. Muzyka metalowa możne budzić kontrowersje, ale tylko w krajach naszego kalibru, gdzie do dziś zespoły spod tego sztandaru muszą wciąż pojedynkować się z cenzurą, czy “wyprawami krzyżowymi” fanatyków religijnych. Nasza muzyka nie jest skierowana do “określonej grupy odbiorców”. Formalnie wyraża pewne emocje, natomiast warstwa semantyczna ma za zadanie pobudzić wszelkie potencjalne grupy odbiorców do myślenia. A dzieci w norweskim przedszkolu..? Hmm, no cóż, regularnie przechodzą selekcje dokonywaną przez kolegę Dariusza (rhythm guitar) i wykorzystywane są przez nas do składania ofiar Mrocznemu Panu. Niekiedy jednak dochodzi do znacznie większych okrucieństw w naszym gronie (!): spacery po łonie pięknej, norweskiej natury lub wędkarstwo spławikowe..

 

foucalt


MojaNorwegia: Jak wiadomo, Norwegia jest krajem, w którym szczególnie rozwinął się Black Metal. Czy słuchacie tzw. True Norwegian Black Metalowych kapel, inspirujecie się ich twórczością i czerpiecie z image'u? Czy może wybieracie grupy polskie lub pochodzące zza oceanu?

Foucalt: Jeśli zdarzyło się Pani posłuchać naszych otworów, to chyba możemy sobie pozwolić na ominiecie kwestii inspirowania się Black Metalem...darujmy sobie także takie określenia jak “True Norwegian Black Metal”. Poprzez (miedzy innymi) olbrzymią pretensjonalność zespoły blackmetalowe szybko utraciły swój popyt. Natomiast jeżeli chodzi o inspiracje i image, to z całą pewnością każdy muzyk, mniej lub bardziej świadomie inspirowany jest tym, “co mu do ucha wpada”, nie mniej jednak każdy pragnie także “wyprodukować” swój własny styl i markę. Pytanie tylko, czy to właśnie o to w muzyce chodzi? Czy jest to forma przekazu czy tez show-business? Naszą intencją jest złamanie “praw obowiązujących”, szczególnie w kwestii imagu “metalowca” o określonej formie wyglądu zewnętrznego, czy stylu “prezentacji”. Uważamy, że muzyka i idea, jaką w sobie zawiera, powinna bronić się sama. Dlatego też na przykład w naszym gronie interesujemy się nie tylko wędkarstwem spławikowym, ale także gruntowym.

 

MojaNorwegia: Mieszkacie w kraju, w historii którego bardzo mocno zaznaczyły się ruchy satanistyczne. Muzyka metalowa bardzo często łączona jest z religią i chyba wszystkim znane są postaci takie, jak Varg Vikernes, który w latach swojej młodości podpalał kościoły i zamordował Euronymousa - gitarzystę zespołu Mayhem, czy Gaahl, który w filmie „A Headbanger's Journey” stwierdził, że jego inspiracją jest Szatan.. Jaki jest Wasz stosunek do ruchów antychrześcijańskich? Czy muzyka, którą wykonujecie wpływa w jakiś sposób na Waszą wiarę?

Foucalt: Podawanie tak ekstremalnych przykładów jak konflikt pomiędzy Vargiem a Euronymousem, czy seria podpaleń kościołów w latach 90-tych jest skrajnością przez duze S. 95% muzyków metalowych w stwierdzeniach o inspirowaniu się Szatanem, złem, itp., w większości posługuje się eufemizmami i chwytami nurtu romantycznego. Zapewniamy Panią, że nie oddziałuje to na ich życie codzienne w takim stopniu, w jakim mogłoby się to wydawać. Muzyka jest formą sztuki, a sztuka - w założeniu, nie powinna mieć żadnych granic. Nasze stanowisko na temat wiary i muzyki jest takie, że o ile czyjaś życiowa filozofia nie przejawia się w formie ofensywy i nanoszenia swoich przekonań na osoby trzecie, to nic nikomu do tego. Istotne jest dla nas jednak, aby każdy rozumiał, że myślenie i umiejętność wieloperspektywicznego dyskursu jest drogą do mądrości. Dlatego też w naszym gronie interesujemy się zarówno wędkarstwem spławikowym, gruntowym, jak również spinningowym. 

 

foucalt


MojaNorwegia: Jesteście kapelą dość nieznaną, Wasz profil na Facebooku polubiły do tej pory 143 osoby. Macie jakiś pomysł na rozwinięcie swojej kariery muzycznej, promocję twórczości? Czy z tyłu Waszych głów tkwią marzenia o wielkim sukcesie, sławie, koncertach i szalejących tłumach?

Foucalt: Zbyt wcześnie na dzikie marzenia o tłumach fanów i międzynarodowej trasie koncertowej. Sukces trzeba spożywać w małych kęsach. Najlepszy zaś (tak nam się wydaje) przepis na zdobycie dużej popularności to zaoferowanie czegoś wartościowego, tj. muzyki stojącej na pewnym poziomie. A czy tak jest z naszą twórczością, pozostawiamy do oceny Państwu i osobom jeszcze niezapoznanym z naszymi utworami. Wspomina Pani Facebook jako wymiernik popularności. Wydaje nam się, że 143 autentycznych odbiorców stanowi większa wartość niż 14300 pseudo-LIKEROW. Na Facebooku zdjęcie kotleta wzbudza często większe emocje i zainteresowanie niż ambitne posty i projekty, więc chyba portal ten nie jest dobrym wyznacznikiem sławy czy dobrego smaku... Jednak w dzisiejszej dobie portali społecznościowych byłoby samobójstwem nie ożywiać tych mediów w celach promocyjnych. Jesteśmy zbyt dojrzałymi osobami i patrzymy na wszystko w sposób realny. Slawa…? Nie nam o tym prorokować, ale skoro tworzymy i wierzymy w nasz twór, to oczywistą oczywistością jest chęć dotarcia do jak najszerszej grupy odbiorców. Dlatego też serdecznie zapraszamy na nasz debiutancki, “Śmierc-Metalowy” koncert w Cafe Blitz, Oslo, 21.11.2014 o godz. 21.00. Liczymy na liczną obecność zarówno wędkarzy spławikowych, gruntowych spinningowych, jak i pod-lodowych.

 

MojaNorwegia: Teksty wszystkich kawałków są w języku angielskim, a na początku, w środku i na końcu płyty słyszymy język polski. Skąd pomysł na trzy „przegadane” utwory? Jak mniemam, album skierowany jest publiczności międzynarodowej. Sądzicie, że polskie wstawki zaintrygują odbiorców? A co z norweskim, może warto nagrać coś w tym języku?

Foucalt: Wstawki są po prostu częścią naszych prób, dodają niejako wiarygodności płycie. Często nasze spotkania są nagrywane, a ich atmosfera jest nierozerwalną częścią naszej twórczości. Cóż, grono odbiorców nie znających języka polskiego musi potraktować to jako folklor, o bardzo charakterystycznych cechach (dużo, ale to bardzo dużo k….a). Natomiast spładzanie tekstów w języku norweskim pozostawiamy Norwegom. Język angielski w tekstach nadaje zawartości sens uniwersalny. Zależy nam na dotarciu do grupy zarówno wędkarzy spławikowych, gruntowych, spinningowych, pod-lodowych, jak również dalekomorskich.

 

foucalt


MojaNorwegia: Dla wielu Polaków pobyt w Norwegii jest jedynie etapem przejściowym, szansą na zarobienie dużych pieniędzy. Potem wracają do kraju. Jak wygląda Wasza sytuacja – od jak dawna mieszkacie w Norwegii i czy planujecie powrót do ojczyzny?

Czytelników z pewnością zaciekawią Wasze stosunki z Polakami przebywającymi, tak jak Wy, na emigracji. Często słyszy się opinie, że za granicą lepiej trzymać się z dala od naszych rodaków, którzy nie pomogą, a często tylko zaszkodzą. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

Mieszkacie w kraju dobrobytu, macie pracę. Można stwierdzić, że Wam się udało. Jaki jest Wasz przepis na taki sukces?

Foucalt: Stare przysłowie mówi, ze Człowiek człowiekowi wilkiem, a ślimak wystaw rogi... Wierzymy, ze takie pojęcia jak “emigracja” pozostaną jedynie reliktami przeszłości zanotowanymi na Wikipedii. Wystrzegajmy się pseudopatriotyzmów (Mówi Polak do Polaka na ławce w oslańskim porcie: Litwo, ojczyzno moja...) i cieszmy się wolnością (?), którą daje nam możliwość decydowania o własnym losie. Na świecie - bez względu na długość czy szerokość geograficzną, jest miejsce zarówno dla wędkarzy spławikowych, gruntowych, spinningowych, pod-lodowych, dalekomorskich, jak również muchowych czy też trollingowych.

 

 

 

zdjęcie: facebook.com/foucalt 


Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


adrian c.

23-11-2014 15:50

Siema!!

W imeniu zespolu Foucalt, ogromne dzieki dla wszystkich obecnych na wczorajszym koncercie!! Bylo rewelacyjnie!!

Dzieki w szczegolnosci dla : Blitz za swietna atmosfere i konkret naglosnienie, Svin za zlamanie schematu, Zebra za mega after party oraz gosci z Wroclawia, ekipy z Fredrikstad, blizszym i dalszym znajomym..oraz wszystkim wedkarzom splawikowym..

Do nastepnego!!

adrian c.

17-11-2014 23:28

MikeP - Zapraszamy sredecznie!! Przed jak i po koncercie zaplanowane sa wyklady na temat: ''Wedkarstwo splawikowe a muzyka'' oraz ''Czytanie rzeki a necenie...''

Pawel x

16-11-2014 15:55

Jako wedkarz splawikowy prawdopodobnie sie pojawie, nie ze wzg na muzyke bynajmniej

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok