Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Aktualności

Imigranci nie chcą uczyć się nynorska: po co nam dwa języki norweskie?

konstancja@mojanorwegia.pl

10 listopada 2015 13:48

Udostępnij
na Facebooku
10
Imigranci nie chcą uczyć się nynorska: po co nam dwa języki norweskie?

fotolia.com - royalty free

Imigranci, którzy i tak zmagają się z nauką norweskiego, nie powinni być dodatkowo zmuszani do nauki jego drugiego wariantu, nynorska, uważają niektórzy. Także Norwegowie protestują przeciwko nauce nynorska w szkołach.
Według obecnych regulacji, co najmniej 25 proc. treści mediów publicznych musi być w nynorsku, a uczniowie poznają ten wariant języka w szkołach. Nie wszyscy są jednak zadowoleni z takiego stanu rzeczy – nynorsk ma tyle samo przeciwników co zwolenników, zarówno wśród Norwegów, jak i imigrantów.

Rozwój dwóch języków

Historia nynorska w skrócie jest taka: Norwegia i Dania przez 434 lata tworzyły unię personalną, stanowiąc jeden kraj ze stolicą w Kopenhadze. Obowiązującym w całej unii językiem urzędowym był duński, a norweskim nie posługiwał się praktycznie nikt.

Dopiero, gdy po kilkuset latach Norwegii udało się uchwalić własną konstytucję, rozpoczęto dyskusje na temat własnego języka, norweskiego. Zdania na ten temat były podzielone i powstały dwie przeciwne sobie teorie. Według pierwszej koncepcji, język pisany powinno się tworzyć na podstawie wiejskich dialektów. Jej orędownikiem był Ivar Aasen, norweski nauczyciel, poeta i językoznawca. W ten sposób powstał nynorsk.

Druga z teorii głosiła, że język norweski powinien ewoluować z języka duńskiego. Popierał ją językoznawca Knud Knudsen, którego głównym postulatem była zmiana pisowni zapożyczonych słów w zgodzie z norweską ortografią. To dało początek bokmålowi.

Obecnie każda norweska gmina ma prawo zadecydować, której odmiany języka będzie używała w komunikacji urzędowej. 158 gmin wybrało bokmål, 113 nynorsk, a 157 deklaruje neutralność językową, co w praktyce oznacza, że używa się tam bokmåla.

Niezadowoleni imigranci

Nasim Rizvi, członek rady ds. imigrantów w okręgu Buskerud, uważa, że obowiązek nauki nynorska stanowi spore obciążenie dla dzieci dwujęzycznych. Ona sama pochodzi z Pakistanu i mówi w dwóch pakistańskich językach, urdu i panjabi, po angielsku, po norwesku i w nynorsku. Nauka tego ostatniego była dla niej jednak wyjątkowo trudna.

- Znacznie lepiej byłoby postawić na porządną naukę bokmåla, niż torturować dzieci imigrantów dwoma językami. Części młodzieży udaje się nauka obydwu wariantów norweskiego naraz, są jednak tacy, którzy w ogóle sobie z tym nie radzą. Dokładanie im  jeszcze większego materiału do nauki nie jet dobrym rozwiązaniem problemu – uważa.

Ingar Arnøy, przedstawiciel Noregs Mållag, organizacji broniącej obowiązkowej nauki nynorska, uważa, że od osób mających problemy z nauką języków faktycznie nie powinno wymagać się znajomości nynorska. Ale brak zdolności językowych to nie zawsze prawdziwy argument, a raczej wymówka.

- Wielu imigrantów ubiega się o zwolnienie z nynorska tylko ze względu na swoje pochodzenie i kolor skóry. Duża część z nich to zwolnienie dostaje. Tak nie powinno być - uważa Arnøy.

Niezadowoleni Norwegowie

Nie tylko imigrantów nie  cieszy konieczność nauki nynorska. Protestują także niektórzy Norwegowie. Swoją niechęć do "ludowego" wariantu norweskiego argumentują całkowitym brakiem jej praktycznego zastosowania.

- Norwegia, która ma zaledwie 5 milionów mieszkańców, nie potrzebuje dwóch form języka – pisze Magnus Blaker dla side3.no.

- Szczerze mówiąc nie znalazłam się jeszcze w sytuacji, która zmusiłaby mnie do użycia nynorska poza szkołą. Niektórzy dziennikarze piszą w nynorsku, ale i bez nauki tego języka da się ich zrozumieć. Norwegowie nie potrzebują języka, który zbiera wszystkie dialekty w jeden, bo tak czy inaczej dogadujemy się w bokmålu – opowiada Pia Vinningland z młodzieżowej gazety h-avis.no.

Część norweskiej kultury

Zwolennicy nynorska argumentują, że jest on nieodłączną częścią norweskiej kultury i w żadnym wypadku nie chcą dopuścić do tego, żeby został zapomniany. Świetnie ilustruje to ta piosenka:
Torsdag kveld fra Nydalen - Nynorsk song Źródło: undefined
Źródła: aftenposten.no, side3.no, wikipedia.no, nrk.no
Zdjęcie frontowe: MN
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


defenderr

11-11-2015 20:36

Fantomas napisał:
Tylko w Polsce Kaszuba, Slazaka i Gorala w polskiej szkole ucza w jezyku panstwowym, czyli po polsku. W norweskiej szkole kazdy nauczyciel mowi w swoim dialekcie. To jest kompletny balagan. Najczesciej wymianwane w norweskim wyrazeniem jest "Hva/Ka/Kva sa du?"

gorzej tu imigrantow nauczyciele ucza kazdy w swoim dialekcie i wychodza cyrki jak sie semestr zmienia nowy nauczyciel i nowe zasady .

Moja zona mowi inaczej po norwesku niz ja

Jan Kowalski

11-11-2015 20:26

Tylko w Polsce Kaszuba, Slazaka i Gorala w polskiej szkole ucza w jezyku panstwowym, czyli po polsku. W norweskiej szkole kazdy nauczyciel mowi w swoim dialekcie. To jest kompletny balagan. Najczesciej wymianwane w norweskim wyrazeniem jest "Hva/Ka/Kva sa du?"

R. C.

11-11-2015 20:14

Oczywiście dialekty są i będą. Takich Polaków ze swoim dialektem wielokrotnie słyszałem, gdy rozmawiali między sobą. Ze mną potrafili doskonale rozmawiać w j. polskim. Polacy po 123 latach zaborów nie zapomnieli swojego języka. To ty nie rozumiesz. Oni utrudniają sobie życie na własne życzenie. Tak po za tym w kraju o ośmiokrotnie większej liczbie mieszkańców jest o wiele większa spójność językowa.

Anna Bak

11-11-2015 19:26

Wciaz nie rozumiesz, ze to nie balagan, a naturalna rzecz? W Polsce tez bedziesz oczekiwac, ze gorale zarzuca swoj dialekt, sledziki ze wschodu naraz zaczna mowic, jak ci z lubuskiego, a moze nawet jak slazacy ? To sa naturalne dialekty, ktore ze wzgledu na migracje ludnosci delikatnie sie mieszaja i ewaluuja, ale sa i beda.

R. C.

11-11-2015 19:08

Ale teraz rozwinęli się trochę więc mogli by doprowadzić ten bałagan do porządku a tu dalej bałaganią sobie.

R. C.

11-11-2015 19:06

Lindemans napisał:
PACIFIC napisał:
Jest ich tylko 5 milionów a taki bałagan mają ze swoim językiem. Człowiek z za innej góry już ma inny dialekt. Najlepiej jak by na angielski przeszli.

Chyba nie jestes az tak glupi zeby nie rozumiec, ze to wlasnie te wspomniane przez Ciebie gory(w uproszczeniu oczywiscie) mialy w zamierzchlych czasach wplyw na rozwoj jezyka(jezykow) ?


Tak góry brak dróg, czyli problemy z komunikacją. Żyli rozmnażali się paplali w swoich wiejskich dialektach w swoich wąskich enklawach. Pani jaśnie oświecona.

Anna Bak

11-11-2015 18:58

PACIFIC napisał:
Jest ich tylko 5 milionów a taki bałagan mają ze swoim językiem. Człowiek z za innej góry już ma inny dialekt. Najlepiej jak by na angielski przeszli.

Chyba nie jestes az tak glupi zeby nie rozumiec, ze to wlasnie te wspomniane przez Ciebie gory(w uproszczeniu oczywiscie) mialy w zamierzchlych czasach wplyw na rozwoj jezyka(jezykow) ?

R. C.

11-11-2015 18:47

Jest ich tylko 5 milionów a taki bałagan mają ze swoim językiem. Człowiek z za innej góry już ma inny dialekt. Najlepiej jak by na angielski przeszli.

Jan Kowalski

11-11-2015 07:38

Nie tylko dzieci imigrantow nie chca sie uczyc nynorska. To samo dotyczy wiekszosci dzieci norweskich. Pare osob w panstwie sie uparlo i lansuje ten jezyk.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok