„Dzieci nie mają w Norwegii żadnych realnych praw”
Ponad 500 azylanckich dzieci zostało w tym roku wydalonych z Norwegii.
W ciągu ostatnich osiemnastu miesięcy rekordowa liczba azylanckich dzieci została odesłana z Norwegii. Pod koniec października, z Norwegii usunięto 84 dziecięcych azylantów. Liczby udostępnione przez Krajową Policję Imigracyjną wykazują, że w roku 2014 z Norwegii deportowano ponad 500 dzieci.
Konwencja na pokaz?
- We współpracy z Organizacją Narodów Zjednoczonych Norwegia podpisała konwencję do spraw dzieci, która zobowiązuje państwo do dbania o prawa dziecka. Mimo to, Norwegia nie działa zgodnie z podpisaną konwencją. W norweskim prawie nie istnieją żadne realne prawa dotyczące azylanckich dzieci – mówi prawnik Arild Humlen, autor artykułu poruszającego temat azylantów.
Odesłani i co dalej?
Latem zeszłego roku, siedem sióstr AlZanghari (w wieku od 6 do 21 lat) została odesłana z norweskiej gminy Namsos do jordańskiego obozu dla uchodźców, gdzie warunki były tragiczne. Dwójka dzieci (6 i 9 lat) urodziła się i dorastała w Norwegii, a cała rodzina przebywała w kraju przez prawie dziewięć lat.
W tym samym czasie rodzina dwunastoletniej Nedy została odesłana z Sandnes do Irbid w Jordanie. Ta rodzina mieszkała w Norwegii przez dziesięć lat, a dwoje z rodzeństwa Nedy urodziło się i wychowywało w tym państwie.
- Czujemy się strasznie i mamy wrażenie, że powoli umieramy. Jesteśmy Norwegami, a tu, w Jordanie nie możemy nawet chodzić do szkoły – mówi szesnastoletnia Mona AlZanghari.
Freedom House/flickr.com
A gdzie dobro dziecka?
Wydalenie z Norwegii sióstr AlZanghari oraz Nedy wskazuje na to, że dobro dziecka nie zostało wzięte pod uwagę przez sąd. Mają jasne i wyraźne korzenie w norweskim społeczeństwie, a wysłane zostały do zupełnie im obcego i nieprzyjaznego środowiska. Fakt, że dzieci, które przez większość swojego życia mieszkały w Norwegii i zostały z tego kraju po prostu wyrzucone, jest sprzeczny z konwencją dotyczącą praw dzieci. Ta sytuacja jest absurdalna – kontynuuje Humlen.
fot. Michał Lewandowski
Humlen twierdzi, że norweskie sądy porzuciły swoją rolę jako strażnika praw dzieci. Najmłodsi nie mają w tym kraju wystarczającej ochrony. Norwegia lubi szczycić się podpisywanymi dokumentami i konwencjami, ale nie idą za tym czyny. Jaką wartość mają prawa, które nie są przestrzegane i chronione przez sądy? Nie mają żadnej wartości. Dzieci nie mają w Norwegii żadnych realnych praw – komentuje Humlen.
- Norweskie dzieci mają prawa, jednak dzieci i młodzież z rodzin imigranckich nie mają żadnych.
- Norwegowie uważają, że prawa kobiet są ważniejsze od dziecięcych.
- Jeśli prawa dziecka nie pokrywają się z interesem publicznym, stają się bez znaczenia - oceniają internauci.
Norwescy internauci oceniają tę sytuację dość ostro. Czy Norwegia rzeczywiście jest krajem, który dba o dobro dzieci?
Źródła: dagbladet.no / wikipedia.org
Zdjęcie frontowe: fotolia - royalty free
To może Cię zainteresować
15-11-2014 00:49
1
0
Zgłoś
14-11-2014 23:47
2
0
Zgłoś
14-11-2014 09:13
0
-1
Zgłoś
14-11-2014 04:57
1
0
Zgłoś
13-11-2014 23:17
0
0
Zgłoś
13-11-2014 22:00
0
-1
Zgłoś
13-11-2014 20:09
0
-1
Zgłoś
13-11-2014 16:40
0
0
Zgłoś