Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

11
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Czytelnia

Choroba wściekłych krów – po raz pierwszy w Norwegii

marta.domzalska@mojanorwegia.pl

30 stycznia 2015 10:00

Udostępnij
na Facebooku
3
Choroba wściekłych krów – po raz pierwszy w Norwegii


To, że w Trøndelag panuje szaleństwo, wiemy już od dawna, ale że teraz zaraziły się nim także krowy…” – pisze internauta.


Podlegające Unii Europejskiej laboratorium referencyjne z siedzibą w Anglii potwierdza, że nietypowy wariant choroby wściekłych krów został wykryty w próbce pobranej od krowy pochodzącej z regionu Nord-Trøndelag.


- Fakt ten nie jest zaskakujący. Mimo to dobrze jest uzyskać potwierdzoną informację o nietypowym wariancie choroby, który może wystąpić u zwierzęcia spontanicznie – mówi Asbjørn Helland z norweskiego związku rolników.


Choroba nie wpływa na jakość mięsa

 

Wykrycie nowej odmiany choroby wściekłych krów nie ma bezpośredniego wpływu na bezpieczeństwo konsumentów. Bez obaw można spożywać zarówno mięso, jak i mleko.

 

W zeszłym tygodniu Instytut Weterynaryjny poinformował, że zachorowała tylko jedna krowa z całego stada. Krowa, której mięso badano, została zabita z powodu choroby kończyn. Gdy okazało się, że jest zarażona, jej zwłoki zniszczono.

krowy

fot. fotolia.pl


Cztery osobniki mogą być chore

- Istnieje ryzyko, że zarażone są także cztery inne osobniki, które przebywały w jednym pomieszczeniu z chorą krową. Zwierzęta zostały odizolowane od reszty stada, są badane oraz znajdują się pod stałą obserwacją – pisze Mattilsynet w oświadczeniu prasowym.


Nie ma powodów do obaw

- Choroba wściekłych krów nie przenosi się z jednego zwierzęcia na drugie. Nie ma więc powodu, dla którego należałoby zrezygnować ze spożywania mięsa oraz picia mleka. Krowa, u której wykryto chorobę, została zabita, a żadna jej część nie dostała się do rzeźni. W rzeźniach przestrzega się określonych procedur dotyczących uboju. W związku z tym możemy być pewni, że chore zakażone mięso nie trafi na nasze stoły. Poza tym, zarażenie się chorobą poprzez spożycie mięsa jest niemożliwe – zapewnia Solfrid Åmdal z Mattilsynet.

mięso

fot. fotolia.pl


Choroba wściekłych krów nigdy wcześniej nie została wykryta w Norwegii. Od roku 2001 ponad 273 tysiące sztuk bydła zostało przebadanych i objętych specjalnym programem nadzorczym.



Źródła: adressa.no / fotolia.pl

Zdjęcie frontowe: fotolia.pl - royalty free



Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


cyc cyc

30-01-2015 22:05

a kto widzial wolowine w norweskich sklepach ?

tylko barany i hallach ,no moze kuraki

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok