Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Czytelnia

Brak integracji jest winą imigrantów

klaudia@mojanorwegia.pl

17 grudnia 2014 14:27

Udostępnij
na Facebooku
43
Brak integracji jest winą imigrantów


9 na 10 Norwegów uważa, że problemy z integracją są winą cudzoziemców.



Według najnowszego raportu IMDi aż 9 na 10 Norwegów uważa, że problemy z integracją są winą imigrantów. Ich zdaniem cudzoziemcy za mało się starają, aby się zintegrować z Norwegami. 

Tzw. „Barometr integracji” to raport z okresu 2013/2014, który sprawdza opinie ludzi na temat integracji, imigracji i wielokulturowości. 

W poprzednim raporcie 8 na 10 Norwegów również uważało, że to imigranci są odpowiedzialni za integrację. 

Bez zaskoczenia 


Na pytanie w jak dużym stopniu cudzoziemcy odpowiadają za integrację 59 % ankietowanych Norwegów odpowiedziało „w pewnym stopniu”, a 28 % „w dużym stopniu”. 

- Te wyniki nie są zaskoczeniem. Często się dzieje, że odpowiedzialność za integrację spada na imigrantów. To pozytywne, że tak wiele osób uznaje, że większość ma swoją rolę w społeczeństwie. Jeśli cudzoziemcy nie unikają kontaktów, to niemożliwe żeby nie uczestniczyli w życiu zawodowym i innych dziedzinach życia. W innej sytuacji jest to złe wykorzystanie środków i wpływa zarówno na społeczeństwo, jak i na jednostki – mówi analityk IMDi, Benedicte Falch-Monsen. 


Co jest potrzebne do integracji?

Jakie są kryteria integracji w Norwegii?
imdi.no


Falch-Monsen podkreśla, że mimo dużej liczby Norwegów uważających, że integracja to odpowiedzialność imigrantów, to nie oznacza, że integracja jest problemem w Norwegii.  

- Integracja w Norwegii jest dość dobra, jest dużo lepsza niż w krajach z którymi możemy się porównywać. Większość imigrantów uczestniczy w pracy i jest częścią społeczeństwa. Mają pozytywny wpływ na rozwój. Jednak znajdą się również i problemy – mówi Falch-Monsen. 

Zwraca ona uwagę na to, jak bardzo podzielone są opinie na temat integracji, ale podkreśla, że wyniki badań są stabilne od 2005 roku. 

- W ankiecie spytaliśmy ludzi co jest powodem braku integracji. Wielu odpowiedziało, że jest to spowodowane brakiem starań części społeczeństwa, jeszcze więcej osób stwierdziło, że jest to spowodowane brakiem starań rządu, zaś najwięcej odpowiedziało, że brak integracji jest winą braku starań ze strony imigrantów – mówi Falch-Monsen. 


ludzie

ThisParticularGreg/flickr.com

Nie rozgrzeszać władzy 


Mimo, że 79 % społeczeństwa odpowiada, że „imigranci są przede wszystkim odpowiedzialni za integrację”, to nie wolno zwalniać norweskich władz od odpowiedzialności. 

W „Barometrze integracji” 74 % pytanych odpowiedziało, że w „pewnym” lub „dużym” stopniu są władze odpowiedzialne za brak wysiłków by zintegrować cudzoziemców ze społeczeństwem norweskim. 

- Wszyscy muszą przyłożyć się do stworzenia dobrego społeczeństwa w miarę swoich możliwości – zarówno mniejszości, jak i większość, i władze państwa. Wszystkie trzy grupy są odpowiedzialne za to, czy integracja się uda, czy nie – mówi Falch-Monsen. 


różnorodność

wilpf.org


Muszą dać szansę imigrantom 


Mimo, że cudzoziemcy są odpowiedzialni za swoją naukę i kwalifikacje oraz za uczestnictwo w społeczeństwie, to władza jest odpowiedzialna za kwalifikacje, wykształcenie i zapomogi. 

- Również większość, zwłaszcza pracodawcy, są odpowiedzialni za wprowadzenie imigrantów do społeczeństwa, bez uprzedzeń i nierównego traktowania – mówi Falch-Monsen. 


Czy integracja w Norwegii jest łatwa? Jak to wygląda w Waszym przypadku? Kto Waszym zdaniem jest odpowiedzialny za wprowadzenie imigrantów do społeczeństwa norweskiego? 


Źródło: nettavisen.no, imdi.no 
Zdjęcie frontowe: fotolia - royalty free
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Jacek Zabek

21-12-2014 02:14

Do forum. Gratuluję tobie uporu w realizowaniu celów. Ja jednak książkę do nauki norweskiego wykazem na pamięć i nic mi to praktycznie nie dało. Dopiero po kilku latach praktykowania z nimi i cały czas przy wsparciu taj ksiazki zdanie po zdaniu, reguła po regulce coś załapałem. Jak dla mnie była to długa droga. Do dziś mnie wiele rzeczy zaskakuje, a 8 lat pOświęcim. Jednak będą pomocy tubylców sam znając wcześniej tylko podstawy polskiej gramatyki, nich z żadnymi książkami z biblioteki bym nie wkural. Może wiec każdy sądzi według siebie? NIE MNIEJ JEDNAK POZDRAWIAM.

Anna Bak

19-12-2014 19:02

Sebastian napisał:
Fortum napisał:
Zabek57

Ja zyje w nieformalnym zwiazku i mam swoje polskie nazwisko. Nigdy nie mialam potrzeby, aby to nazwisko zmienic. Nie stanowilo on zadnego problemu, ani w kontaktach z ludzmi, ani w pracy.
Nie chowam sie za plecami mojego partnera, nie nosze napisu na czole" mieszkam z norwegiem".
I o jakim znieslawieniu mowisz w zwyklych kontaktach miedzyludzkich?
Ja wybieram ludzi, ktorzy odpowiadaja mi ze wzgledu na swoje wartosci i cechy charakteru. Prostakow omijam, bez wzgledu na narodowosc.

Nie dziele ludzi na norwegow, francuzow, polakow itp. Dla mnie istnieja ludzie, ktorzy moga wejsc do mojego kregu znajomych, sasiadow itp, oraz ludzi, na ktorych nie chce zuzywac mojej energii.

Wiem, ze jezyk stanowi przeszkode. Nauka samemu jest trudna, ale ja nauczylam sie francuskiego z cd i ksiazki. Praktykowalam z sasiadami i w sklepach/restauracjach. Ucze sie teaz hiszpanskiego, razem z moja corka ( ona ma ten jezyk w szkole ). Czyli mozna sie nauczyc samemu, jezeli sie chce.

W moim swiecie chec i upor jest narzedziem sukcesu.
Mowisz, ze trudno nauczyc sie norweskiego, ale przeciez biblioteki sa darmowe. Tam mozna pozyczyc wszystko potrzebne do nauki. Norweskie programy dla dzieci tez mozna ogladac- tam jest prosty jezyk.
Zamiast narzekac, trzeba sobie postawic cel i ten cel realizowac.



Taa....- A świstak siedzi i zawija je w te sreberka .....


I co takiego jest w tej wypowiedzi, ze nie potrafisz temu dac wiary ? Ze ktos uczy sie jezykow obcych, albo, ze sam decyduje z kim zawiera znajomosci, nie eliminujac nikogo ze wzgledu na narodowosc? Ze stawia sobie jakies cele w zyciu i do nich dazy, zamiast siedziec i pierd.... smutki na forum o tym, ze caly swiat jest winny jego niepowodzeniom zyciowym, a jesli nie caly swiat, to juz na pewno te wredne norki

55555555 55555555

19-12-2014 16:41

Fortum napisał:
Zabek57

Ja zyje w nieformalnym zwiazku i mam swoje polskie nazwisko. Nigdy nie mialam potrzeby, aby to nazwisko zmienic. Nie stanowilo on zadnego problemu, ani w kontaktach z ludzmi, ani w pracy.
Nie chowam sie za plecami mojego partnera, nie nosze napisu na czole" mieszkam z norwegiem".
I o jakim znieslawieniu mowisz w zwyklych kontaktach miedzyludzkich?
Ja wybieram ludzi, ktorzy odpowiadaja mi ze wzgledu na swoje wartosci i cechy charakteru. Prostakow omijam, bez wzgledu na narodowosc.

Nie dziele ludzi na norwegow, francuzow, polakow itp. Dla mnie istnieja ludzie, ktorzy moga wejsc do mojego kregu znajomych, sasiadow itp, oraz ludzi, na ktorych nie chce zuzywac mojej energii.

Wiem, ze jezyk stanowi przeszkode. Nauka samemu jest trudna, ale ja nauczylam sie francuskiego z cd i ksiazki. Praktykowalam z sasiadami i w sklepach/restauracjach. Ucze sie teaz hiszpanskiego, razem z moja corka ( ona ma ten jezyk w szkole ). Czyli mozna sie nauczyc samemu, jezeli sie chce.

W moim swiecie chec i upor jest narzedziem sukcesu.
Mowisz, ze trudno nauczyc sie norweskiego, ale przeciez biblioteki sa darmowe. Tam mozna pozyczyc wszystko potrzebne do nauki. Norweskie programy dla dzieci tez mozna ogladac- tam jest prosty jezyk.
Zamiast narzekac, trzeba sobie postawic cel i ten cel realizowac.



Taa....- A świstak siedzi i zawija je w te sreberka .....

Liljan Andersen

19-12-2014 13:28

Calkowicie sie z Pania zgadzam.

cyc cyc

19-12-2014 10:35

Znikoma integracja prowadzi do frustracji. Ta prowadzi do wzrostu roszczen w stosunku do danego kraju...bo to Norwegia ma zapewnic mi nauke jezyka, dac prace, pieniadze i znajomych

a po integracju juz nie roszcimy prawa do nauki jezyka, pracy , pieniadzy i znajomych

Jacek Zabek

19-12-2014 10:29

FO forum. Po pierwsze to norwedzy widząc że masz męża norwega traktują to jako referencje i ciebie juz przez to traktują lepiej. Twoj maz za zniesławienie moglby im wytoczyc proces, a polaczek bezznajomosci jezyka, kasy na proces tego nie zrobi. Po drugie trudno Samemu uczyć się norweskiego, dziś pasji w norwegii co proponuje większość firm budowlwny i sprzątających najwyżej 20000 koron do ręki po podatku, nie zrealizuje tyle co kiedyś. Siła nabywca kasy spadła. Mieszkam z facetem, ma tu pokój opłacić życie kosztuje, drugi dom i rodzina w Polsce i nie ma z czego płacić innym ludziom lub firmom 150 koron za godzinę nauki norweskiego. Samemu tylko gramatykę słowiańska nie przejdzie nigdy dobrze na gramatkę germanska i nie pozna dobrze norweskiego. Norwegia, Szwecja i Europa widzą, że Polacy w największym stopniu z pośród wszystkich emigrantów zarobkowych znają się na swojej pracy, chcą pracować, ale wszędzie jest nas za dużo w stosunku co do potrzeb. Nie ucząc nas norweskiego tak jak kiedycji przed wejściem Polski do Unii EUROPEJSKIEJ, mają problem z głowy. Inaczej Zajęli byśmy tyle miejsc pracy, że oni byli by na bruku. To naturalne, że się bronią.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok