Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Aktualności

Przyłapani na Facebooku? UDI użyje mediów społecznościowych, żeby ujawnić oszustwa azylantów

Monika Pianowska

16 lipca 2017 08:00

Udostępnij
na Facebooku
Przyłapani na Facebooku? UDI użyje mediów społecznościowych, żeby ujawnić oszustwa azylantów

Siedziba UDI wikimedia.org - Mahlum - public domain

Norweskie organy odpowiedzialne za kwestie imigrantów zapowiedziały „polowanie” na oszustów w internecie. Pracownicy UDI (Norweski Urząd ds. Cudzoziemców) przechodzą właśnie szkolenie, jak przy pomocy mediów społecznościowych sprawdzać wiarygodność azylantów, informuje dziennik Aftenposten.
Reprezentanci urzędu otrzymali specjalnie dla nich stworzone instrukcje efektywnego korzystania z takich aplikacji i stron, jak Facebook, Twitter czy Instagram. Za ich pośrednictwem nauczą się weryfikować prawdziwość danych zawartych w podaniach o azyl i udowadniać wnioskodawcom kłamstwa.

In flagranti na Twitterze

Media społecznościowe mają odgrywać kluczową rolę m.in. w przypadkach odwołań i rozstrzygać sprawy, w których podejrzewa się azylantów o oszustwa dotyczące obywatelstwa czy miejsca zamieszkania.

Zwykłe selfie czy zameldowanie w konkretnym miejscu może pomóc weryfikatorom ocenić, czy dany aplikant orzekł prawdę w kwestii przebytej przez siebie podróży z  rodzinnego kraju bądź czy po otrzymaniu azylu tam wrócił.

Stalking w granicach paragrafów

Przewodniki nie są dopuszczone do użytku publicznego, lecz UDI zapewnia, że zawierają wyłącznie wskazówki w zakresie korzystania z mediów społecznościowych i bazowania na dostępnych w internecie źródłach zgodnie z prawem.

Ponadto instytucja podkreśla, że chociaż nowa metoda sprawdzania wiarygodności osób ubiegających się o azyl może potwierdzić wątpliwości co do niektórych i sprawdzić, że w oczach instytucji staną się „spaleni”, to z drugiej strony zadziała na korzyść tych uczciwych.
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok